George Floyd zmarł przez narkotyki? Departament Sprawiedliwości nie chce, by to sprawdzono
25 maja 2020 roku George Floyd został oskarżony przez sprzedawcę, że próbował zapłacić za zakupy fałszywym banknotem 20-dolarowym. Wezwany na miejsce patrol policji próbował wyjaśnić sprawę, ale Floyd nie chciał z nimi współpracować, a policjanci mieli podejrzenia, że jest pod wpływem narkotyków. Postanowili go aresztować. Floyd nie chciał wsiąść do radiowozu – tłumaczył się klaustrofobią i twierdził, że nie może oddychać. W tym samym czasie na miejsce dotarł Chauvin, który przejął dowodzenie akcją. Próbował wciągnąć Floyda do radiowozu, ale ten wysiadł z drugiej strony i położył się na chodniku. Chauvin klęknął więc na jego szyi, aby go spacyfikować. Floyd zmarł wkrótce potem w szpitalu.
Sąd nie miał wątpliwości
Nagranie z tego incydentu błyskawicznie rozeszło się po sieci i wywołało oburzenie, które zaowocowało falą zamieszek ruchu Black Lives Matter. Chauvin został oskarżony o morderstwo III stopnia. Sąd uznał, że jest winny i skazał go na 22,5 roku więzienia. Policjant usłyszał też federalne zarzuty naruszenia jego praw obywatelskich, za co został skazany na 17 lat więzienia i pięć lat w zawieszeniu. Oba wyroki odsiaduje równocześnie.
Jego sprawa od początku budziła emocje. Wiele osób uważało, że biorąc pod uwagę toczące się zamieszki i jej medialność, były policjant nie miał szans na uczciwy proces w swoim rodzinnym mieście. Argumentowali też, że zupełnie zignorowano fakt, że podczas aresztowania Floyd był pod wpływem fentanylu. Diler, który mu go sprzedał, nie dostał od sądu immunitetu, więc odmówił składania zeznań, by się nie pogrążyć.
Adwokat mu o tym nie powiedział
Teraz adwokat Chauvina Robert Myers złożył apelację od jego federalnego wyroku. Twierdzi, że z poprzednim adwokatem Chauvina, Ericiem Nelsonem skontaktował się patolog William Schaetzel, który stwierdził, że jego zdaniem Floyd zmarł nie na skutek uduszenia, a na wywołany narkotykami zawał serca. Nelson nie tylko nie powiedział o tym podczas procesu i nie powołał go na świadka, ale nie poinformował też o tym Chauvina. Schaetzel twierdzi, że jego klient nie przyznałby się do winy, gdyby o tym wiedział, i domaga się powtórki procesu.
W poniedziałek sędzia federalny Paul Magnuson zezwolił prawnikom Chauvina na dostęp do próbek tkanki serca Floyda, jego fotografii, preparatów histologicznych i próbek płynów ustrojowych, by mogli sprawdzić prawdziwość tej teorii.
To nie spodobało się Departamentowi Sprawiedliwości. Prokurator federalny Minnesoty złożył do sądu wniosek, w którym prosi go o wycofanie tej zgody. Argumentuje, że prośba obrońców Chauvina nie ma podstaw prawnych, bo wynika z jednego e-maila od lekarza, który zaoferował słabsze argumenty niż te, które odrzuciła ława przysięgłych podczas procesu stanowego. Twierdzą także, że przez decyzję o nieujawnieniu tych informacji obrońcy Chauvina nie mogą twierdzić, że miał nieefektywną obronę, bo decyzja Nelsona, by nie zbadać jego serca, była strategiczna, i jako taka nie może być teraz podważona.
Zdaniem ekspertów, z którymi rozmawiał Fox News, obrońcy Chauvina mają prawo do tych materiałów, niezależnie od tego, czy ich analiza ostatecznie pomoże jego klientowi, czy nie. David Gelman, adwokat i były prokurator z Filadelfii, powiedział telewizji, że jeśli byłaby to jakakolwiek inna sprawa, to wątpię, żeby Departament Sprawiedliwości zgłosiłby sprzeciw.
źr. wPolsce24 za Fox News