Kryzys w ochronie zdrowia. Prezydent reaguje natychmiast, premier nawet nie odpowiedział lekarzom

- Lekarze alarmują o dramatycznym kryzysie w systemie ochrony zdrowia: zamykane oddziały, brak finansowania szpitali, deficyt NFZ i problemy pacjentów z dostępem do świadczeń.
- Samorząd lekarski zwraca się równocześnie do prezydenta i premiera z prośbą o pilne spotkanie, bo Ministerstwo Zdrowia nie prowadzi dialogu.
- Prezydent Karol Nawrocki reaguje natychmiast — zaprasza prezesa NRL na rozmowę i przedstawia własną inicjatywę ustawodawczą, kierując ponad 3,5 mld zł na ratowanie systemu.
- Premier Donald Tusk nie odpowiada na zaproszenie, mimo eskalacji problemów i dramatycznych sygnałów ze szpitali.
- Lekarze podkreślają, że dalsza zwłoka zagraża bezpieczeństwu zdrowotnemu Polaków i oczekują ponadpartyjnego planu naprawy systemu.
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski dziś spotyka się z prezydentem Karolem Nawrockim, który odpowiedział na prośbę NIL w ciągu kilkunastu godzin. Jak podkreślają lekarze, chodzi o dramatyczną sytuację szpitali i pilną potrzebę działań systemowych.
Prezydent, mając inicjatywę ustawodawczą, już w poniedziałek skierował do Sejmu projekt zmian w Funduszu Medycznym, który zakłada m.in. dodatkowe 3,5 mld zł na leczenie dzieci i stworzenie subfunduszu bezpieczeństwa na wypadek kryzysów i zagrożeń systemowych.
A premier? Milczy
W tym samym czasie premier Donald Tusk nie odpowiedział na zaproszenie do rozmowy, mimo że — jak mówią lekarze — sytuacja wymyka się spod kontroli, a Ministerstwo Zdrowia „nie chce prowadzić dialogu”.
– Skoro Ministerstwo Zdrowia nie chce z nami rozmawiać, uderzamy do najważniejszych osób w państwie – mówi Interii dr Jakub Kosikowski, rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej.
– Liczymy również na spotkanie z premierem. Niestety, wciąż nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
System w kryzysie
Lekarze wyliczają, że szpitale masowo przesuwają zabiegi, zawieszają udzielanie świadczeń i sygnalizują braki finansowe. Nierówność w wycenie procedur powoduje, że duże szpitale radzą sobie lepiej, a powiatowe toną w długach. Do tego dochodzą braki specjalistów, zamykane oddziały i ogromne różnice płacowe między lekarzami.
Samorząd lekarski chce przedstawić prezydentowi propozycje zmian systemowych i liczy na działania ponadpartyjne — takie, które będą obowiązywać dłużej niż jedna kadencja rządu.
Premier musi się odnieść
Lekarze podkreślają, że odpowiedzialność za funkcjonowanie systemu spoczywa na państwie jako całości.
Milczenie premiera w chwili narastającego kryzysu odbierają jako sygnał niepokojący — zwłaszcza że prezydent reaguje błyskawicznie i podejmuje konkretne działania legislacyjne.
źr. wPolsce24 za Interia.pl











