Żona Sikorskiego oskarża Trumpa i Muska o zamach stanu? W tle pieniądze USAID

- Pomimo swojej nazwy, Departament Efektywności Rządu (DOGE) nie jest, jak dotąd, zainteresowany przede wszystkim efektywnością. Jego szef, Elon Musk, zamiast tego skupił się na likwidacji federalnej służby cywilnej wraz z jej kulturą i wartościami, i zastąpieniu jej czymś innym. Jest na to nazwa: zmiana ustroju – czytamy w tekście Anne Applebaum wydrukowanym w „Gazecie Wyborczej”. Wcześniej ukazał się on, po angielsku rzecz jasna, za oceanem.
Przewrót Trumpa
Według Applebaum chodzi o zniszczenie amerykańskiej służby cywilnej i zastąpienie jej ludźmi wiernymi Trumpowi, a nie amerykańskiemu państwu.
- Trump, Musk i Russell Vought, nowo mianowany dyrektor Biura Zarządzania i Budżetu oraz architekt Projektu 2025 – opracowanego w Fundacji Heritage schematu zmiany ustroju - wykorzystują teraz operacje informatyczne, przechwycone systemy płatności, wynajętych potajemnie inżynierów, lawinę zarządzeń wykonawczych i propagandę w social mediach, aby osiągnąć to samo – twierdzi żona Radosława Sikorskiego.
"Wielu pracowników USAID pracuje w trudnych miejscach"
Elementem operacji zmiany ustroju Stanów Zjednoczonych jest, według Anne Applebaum, niszczenie przez Elona Muska USAID, agencji, która wspierała finansowo szereg lewicowych inicjatyw na całym świecie. W Polsce wśród beneficjentów USAID jest na przykład pismo „Krytyka Polityczna” Sławomira Sierakowskiego.
Applebaum twierdzi, że „Musk rozpoczął retoryczny i administracyjny atak na USAID, do wrogości dodając okrucieństwo”.
- Wielu pracowników USAID pracuje w trudnych miejscach, narażając się na terroryzm i inną przemoc, aby rozprowadzać żywność i lekarstwa wśród najbiedniejszych ludzi na świecie. Z dnia na dzień kazano im porzucić swoje projekty i wrócić do domu. W wielu z tych miejsc nagłe przerwanie programów, np. zapewniających specjalne posiłki niedożywionym dzieciom, spowoduje wiele zgonów, a odwołani pracownicy USAID o tym wiedzą – twierdzi żona szefa polskiej dyplomacji.
Reżim będzie ciągle podejrzewał
Anne Applebaum kreśli w swoim eseju iście dystopijny obraz Stanów Zjednoczonych pod rządami Donalda Trumpa. To państwo, gdzie spokojnie mogą żyć i pracować tylko ludzie oddani władzy. Inni boją się i ukrywają.
- Wielu doświadczonych urzędników oczywiście pozostanie w systemie, ale nowy reżim będzie ciągle podejrzewał ich o nielojalność. Już teraz Biuro Zarządzania Personelem poinstruowało pracowników federalnych, aby zgłaszali „próby ukrycia" programów DEI i zagrozili konsekwencjami każdemu, kto dopuści się tu zaniedbań. NASA, Departament Spraw Weteranów i FBI również zakomunikowały już pracownikom, że mają 10 dni na zgłoszenie analogicznych sytuacji, jeśli tylko są ich świadomi – informuje Anne Applebaum.
Przerażające.