Zamach w Liverpoolu: policja twierdzi, że to nie był terroryzm

Jak informowaliśmy wcześniej, wczoraj w Liverpoolu miała miejsce parada kibiców, którzy świętowali zdobycie przez ich drużynę mistrzostwa Anglii Ok. 18, gdy parada już się skończyła, kierowca szarej furgonetki wjechał z dużą prędkością w tłum. W pewnym momencie zatrzymał się, a kibice próbowali wyciągnąć go z samochodu, ale ruszył dalej.
Brytyjskie media informują, że obrażenia odniosło co najmniej 45 osób, w tym czwórka dzieci. 27 osób przewieziono do szpitali, cztery z nich są w ciężkim stanie. Pozostałym udzielono pomocy na miejscu.
Policja aresztowała 53-letniego mężczyznę, który zdaniem funkcjonariuszy był kierowcą. Na razie nie ujawniono jego tożsamości. To normalne – brytyjska policja zwykle tego nie robi do momentu, w którym podejrzany usłyszy zarzuty. Ujawniono jednak, że aresztowany jest białym Brytyjczykiem.
Na razie nie wiadomo jaki był jego motyw. Policjanci próbują obecnie to ustalić. Poinformowali już jednak, że najprawdopodobniej nie był to terroryzm. Ich zdaniem mężczyzna działał sam.
źr. wPolsce24 za AP