Świat

W taki sposób Wenezuela chce się bronić przed Amerykanami. Ujawniono plany reżymu

opublikowano:
Wenezuelscy żołnierze i milicjanci na ćwiczeniach — Caracas przygotowuje plany 'przedłużonego oporu' i działania wywołujące chaos w razie ewentualnej interwencji wojskowej.
Wenezuelczycy wiedzą, że nie mają szans (fot. Cancillería del Ecuador)
Prezydent USA Donald Trump sugerował w przeszłości, że chce dokonać interwencji zbrojnej w Wenezueli. Agencji Reutersa udało się dowiedzieć w jaki sposób to państwo ma zamiar się bronić.

Z tego tekstu dowiesz się:

  • Wenezuela opracowała dwa główne plany obronne na wypadek ewentualnego ataku USA: „przedłużony opór”, polegający na rozproszonej walce partyzanckiej i sabotażu, oraz „anarchizację”, czyli sianie chaosu w miastach przez służby, działaczy i milicje.

  • Celem strategii jest zniechęcenie potencjalnego agresora wysokimi kosztami i ryzykiem destabilizacji kraju po ewentualnej interwencji.

  • Wenezuelskie wojsko jest słabo przygotowane do konwencjonalnej wojny – posiada przestarzały sprzęt, ograniczoną liczbę sprawnych myśliwców i niedostępne części zamienne, a morale żołnierzy pozostaje niskie z powodu symbolicznych żołdów.

  • Prezydent Nicolas Maduro chwalił się posiadaniem kilku tysięcy ręcznych wyrzutni przeciwlotniczych Igła-S, które mogą zagrozić helikopterom, lecz nie nowoczesnym samolotom bojowym.

  • W ostatnich latach USA prowadziły operacje przeciwko wenezuelskim przemytnikom narkotyków, co doprowadziło do dalszego zaostrzenia relacji między oboma państwami.

  • Choć Rosja zadeklarowała wsparcie dla Caracas, eksperci oceniają, że w praktyce byłoby ono ograniczone z powodu zaangażowania Moskwy w inne konflikty.

Stosunki między Trumpem i socjalistycznym reżymem Nicolasa Maduro nigdy nie były dobre, ale w ostatnim czasie uległy znaczącemu zaostrzeniu.

Trump – podobnie jak wiele organizacji pozarządowych i innych państw regionu – twierdzi, że Maduro nie tylko toleruje produkcję i przemyt narkotyków, ale też kontroluje go i czerpie z niego zyski.

Z tego względu jest poszukiwany przez amerykański wymiar sprawiedliwości, a za informacje, które pomogą go złapać, wyznaczono wysoką nagrodę. Rząd w Caracas twierdzi, że nie mają nic wspólnego z kartelami i walczą z ich działalnością.

Nie mają szans się obronić

W ostatnim czasie amerykańskie siły zbrojne regularnie zatapiają łodzie wenezuelskich przemytników narkotyków na wodach międzynarodowych. W przeszłości Trump sugerował także, że zaczną dokonywać ataków na cele karteli znajdujące się na terytorium Wenezueli, a może także interwencji zbrojnej w tym kraju.

Trump później wycofał się z tych sugestii, ale Maduro nie ukrywa, że jest przekonany, że Trump chce pozbawić go władzy siłą.

W wenezuelskich siłach zbrojnych nikt nie ma złudzeń, że dadzą radę powstrzymać amerykański atak. Nie wytrzymamy dwóch godzin w konwencjonalnej wojnie – powiedziało agencji Reutersa jedno ze źródeł. Inne dodało, że wbrew rządowej propagandzie, kraj nie jest w najmniejszym stopniu gotowy na wojnę z USA.

Nie jesteśmy gotowi, by stawić czoła jednej z największych i najlepiej wyszkolonych armii na świecie – dodało.

Wojsko jest w tragicznym stanie 

W Wenezueli wojsko jest wierne Maduro, tak jak było wierne jego poprzednikowi, Hugo Chavezowi. Poparło go w zeszłym roku, kiedy w tym kraju odbyły się „wybory”, które społeczność międzynarodowa powszechnie uznała za sfałszowane. Maduro, tak jak wcześniej Chavez, kupuje sobie wierność wojska lukratywnymi stanowiskami w rządzie i w państwowych spółkach dla najważniejszych dowódców. Nie oznacza to jednak, że samo wojsko jest w dobrym stanie. Żołnierze zmagają się z ciągłymi brakami, jedno ze źródeł agencji poinformowało, że niektórzy dowódcy muszą prosić lokalnych rolników o żywność, by ich ludzie nie chodzili głodni.

Także ich wyszkolenie pozostawia wiele do życzenia a, jak zauważyło jedno ze źródeł, ich doświadczenie bojowe ogranicza się do pacyfikowania nieuzbrojonych uczestników antyrządowych protestów. Żołdy także są raczej symboliczne. Jak informuje Reuters, szeregowy żołnierz otrzymuje równoważnik stu dolarów miesięcznie, podczas gdy według danych Wenezuelskiej Federacji Nauczycieli miesięczny koszt podstawowych produktów żywieniowych to 500 dolarów. Minister obrony Vladimir Padrino powiedział we wtorek, że na agresję odpowie jedność narodowa, ale źródła Reutersa są zgodne, że w razie wybuchu wojny dojdzie do masowych dezercji.

Także uzbrojenie wenezuelskich sił zbrojnych pozostawia wiele do życzenia. Główną siła uderzeniową jej lotnictwa jest garstka mocno przestarzałych F-16 A/B Block 15 z początku lat osiemdziesiątych. Wenezuela kupiła ich 24 sztuki, ale nikt nie wie, ile z nich w ogóle jeszcze lata, bo z racji sankcji nie mają od dawna dostępu do części zamiennych. Wenezuela kupiła też 24 rosyjskie myśliwce Su-30, ale co najmniej trzy straciła w wypadkach. Większość pozostałej broni wyprodukowano jeszcze w ZSRR i jest dziś skrajnie przestarzała.

Maduro jakiś czas temu pochwalił się, że w pole wysłano już co najmniej 5 tys. ręcznych wyrzutni przeciwlotniczych Igła-S. Każde siły zbrojne na świecie znają potęgę Igły-S i Wenezuela ma ich nie mniej niż 5 tysięcy - powiedział w telewizyjnym przemówieniu dodając, że ich operatorzy trafili na ostatnią górę, do ostatniego miasteczka i do ostatniego miasta na naszym terytorium. Eksperci zauważają jednak, że Igła-S – w kodzie NATO SA-24 Grinch – pamięta konstrukcyjnie początek lat osiemdziesiątych. Zauważają także, że ta rosyjska wyrzutnia może zwalczać cele lecące na pułapie do 3,5 km. Oznacza to, że może stanowić pewne zagrożenie dla amerykańskich śmigłowców, ale już nie dla samolotów, które latają znacznie wyżej.

Odstraszanie przez chaos

Jak dowiedział się Reuters, z powodu tych niedostatków reżym zdecydował, że ich strategia obronna będzie opierała się na dwóch planach. Pierwszy z nich nazwano „przedłużonym oporem”. Polega na tym, że wenezuelskie wojsko zostanie podzielone na małe oddziały, które zaczną prowadzić w całym kraju działalność partyzancką i sabotażową.

Drugi, nazwany „anarchizacją”, polega na tym, że funkcjonariusze wywiadu, uzbrojeni działacze partyjni i członkowie milicji będą siać chaos i dokonywać prowokacji na ulicach miast, zwłaszcza stołecznego Caracas. Jak donosi Reuters, w realizacji pierwszego weźmie udział ok. 60 tys. żołnierzy regularnych sił zbrojnych i Gwardii Narodowej, a w drugim od 5 do 7 tys. osób. Wcześniej Rosja obiecała swoją pomoc w razie amerykańskiego ataku, ale eksperci są raczej zgodni, że wobec tego, jak im idzie na Ukrainie, taka pomoc byłaby raczej czysto symboliczna.

Cel tego planu jest oczywisty. Wenezuela wie, że nie jest w stanie powstrzymać ataku USA – ale chce w ten sposób przekonać Amerykanów, że ewentualna okupacja czy przekazanie rządu w ręce opozycji byłyby zbyt trudne i kosztowne, by opłacało się ją atakować – zwłaszcza, że po podobnych doświadczeniach w Iraku i Afganistanie trudno byłoby to „sprzedać” wyborcom. Ekspert od bezpieczeństwa Andrei Serbin Pont zauważył, że Maduro już od jakiegoś czasu pokazuje w telewizji sprzęt wojskowy, co jego zdaniem jest już elementem odstraszania.

 Niewypowiedzianą wiadomością w rzeczywistości nie są zdolności wojskowe, a odstraszanie przez chaos – groźba, że ten sprzęt znajdzie się w rękach uzbrojonych grup, partyzantów, organizacji paramilitarnych czy zreorganizowanych byłych żołnierzy, pogarszając przemoc i niestabilność podczas potencjalnej zmiany władzy – powiedział Reutersowi.

źr. wPolsce24 za Reuters

Świat

Koniec kosmicznej misji. Polski astronauta wrócił na Ziemię

opublikowano:
uznański powrót OK
Niedaleko czekają łodzie z ekipami ratowniczymi, które zabezpieczą kapsułę (fot. print screen Axiom Space)
Kapsuła Dragon Grace z załogą misji Ax-4, w tym z Polakiem Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim, zgodnie z planem wodowała na Pacyfiku u wybrzeży Kalifornii ok. godz. 11.30 czasu polskiego.
Świat

Nasze korzenie są w tym państwie? Odkryto najstarszą osadę nad jeziorem w Europie

opublikowano:
1996032_6
Odkryto najstarszą osadę w Europie (fot. wPolsce24)
Nad brzegiem Jeziora Ochrydzkikiego w Albanii odkryto najstarszą osadę ludzką zbudowaną nad jeziorem w Europie, poinformowała agencja Reutera, powołując się na doniesienia pracujących na miejscu archeologów.
Świat

W Puźnikach pochowano ofiary UPA. Prezydent: Nie jest w naszej mocy przebaczać w ich imieniu

opublikowano:
Puźniki
Pochowano ofiary zbrodni wołyńskiej. Szczątki co najmniej 42 osób - kobiet, mężczyzn i dzieci - zostały ekshumowane w tym roku we wsi Puźniki na zachodzie Ukrainy. Ich pogrzeb odbył się dziś.
Świat

Prezydent Nawrocki w Wilnie. Symboliczne miejsca

opublikowano:
mid-25908051 OK
Od spotkania z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą rozpoczął prezydent Karol Nawrocki wizytę roboczą w Wilnie. Wieczorem planowane jest spotkanie z miejscowymi Polakami.
Świat

Wdowa po Charlie Kirku zabrała głos. Poruszające słowa!

opublikowano:
Erika Kirk stoi obok pustego krzesła, wspominając męża i jego przesłanie
Erika Kirk stoi obok pustego krzesła, wspominając męża i jego przesłanie (fot.Screenshot - X/Charlie Kirk)
W siedzibie Turning Point USA w Arizonie Erika Kirk po raz pierwszy przerwała milczenie po śmierci swojego męża. Jej wystąpienie, pełne emocji i symboliki, stało się manifestem wiary, miłości i zapowiedzią kontynuacji misji Charliego Kirka.
Świat

Wzruszające chwile w katedrze Notre Dame. Marta Nawrocka modliła się przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej

opublikowano:
Pierwsza Dama Marta Nawrocka modli się przed obrazem Pani z Jasnej Góry w Kaplicy Polskiej w Notre Dame
Pierwsza Dama Marta Nawrocka modli się przed obrazem Pani z Jasnej Góry w Kaplicy Polskiej w Notre Dame (Fot. X/Żaklina Skowrońska)
W sobotę w paryskiej katedrze Notre Dame odbyła się wyjątkowa uroczystość ponownego wprowadzenia do polskiej kaplicy kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. W wydarzeniu, niezwykle ważnym dla Polonii i wszystkich wiernych, wzięła udział Pierwsza Dama RP Marta Nawrocka, podkreślając symboliczny i duchowy wymiar obecności Polaków w jednym z najważniejszych miejsc chrześcijaństwa w Europie.