Ukraina nie wejdzie do Unii przez korupcję? Śledztwo i dymisja prawej ręki Zełenskiego

McGrath, odpowiedzialny w Komisji Europejskiej za kwestie demokracji, praworządności i wymiaru sprawiedliwości, udzielił wywiadu portalowi Politico, w którym odniósł się do najnowszych ustaleń ukraińskich organów antykorupcyjnych. Sprawa dotyczy śledztwa wokół państwowej spółki Enerhoatom i podejrzeń, że osoby z kręgów zbliżonych do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego mogły brać udział w procederze łapówkarskim, którego wartość sięga nawet 100 milionów dolarów.
Komisarz podkreślił, że bez przekonujących działań władz w Kijowie europejskie stolice nie poprą rozszerzenia Unii o Ukrainę. Zaznaczył, że skuteczne ściganie przestępstw korupcyjnych na najwyższych stanowiskach to warunek, którego nie da się pominąć w procesie akcesyjnym.
Jednocześnie McGrath przyznał, że Ukraina wykazuje determinację w walce ze zjawiskiem korupcji. Jak zaznaczył, Komisja Europejska pozostaje w stałym kontakcie z ukraińskimi władzami i na bieżąco monitoruje wszystkie działania w tym obszarze. Jego zdaniem proces oczyszczania struktur państwowych wymaga czasu, ale musi być prowadzony konsekwentnie i transparentnie.
Unijny polityk przypomniał również, że każdy kraj aspirujący do wejścia do Unii Europejskiej musi posiadać niezależny i skuteczny system postępowań dotyczących przestępstw korupcyjnych na szczeblu rządowym. Dotyczy to zarówno prowadzenia dochodzeń, jak i konsekwentnego ścigania oraz skazywania winnych. Dodał przy tym, że Unia Europejska wymaga od wszystkich państw jednolitych standardów w zakresie praworządności - dotyczy to zarówno obecnych członków Wspólnoty, jak i kandydatów, którzy chcieliby dołączyć do tej organizacji. Bez spełnienia tych wymogów kraj aspirujący nie uzyska poparcia dla dalszych etapów integracji. Jak podkreślił, jest to zasada niepodlegająca negocjacjom.
W międzyczasie Politico poinformowało, że ukraińskie służby przeprowadziły przeszukanie w mieszkaniu Andrija Jermaka, szefa gabinetu prezydenta Zełenskiego. Jermak w piątek podał się do dymisji w związku ze śledztwem toczącym się przeciwko niemu.
źr.wPolsce24 za Polsat News











