Ujawnią akta Epsteina! Kongres poparł tę decyzję niemal jednogłośnie

Z tego tekstu dowiesz się:
-
Kongres USA przyjął ustawę zobowiązującą Departament Sprawiedliwości do ujawnienia dokumentów dotyczących Jeffreya Epsteina.
-
Ustawa przeszła niemal jednogłośnie; tylko jeden kongresman był przeciw.
-
Senat zaakceptował ją bez poprawek, stosując tryb jednogłośnego poparcia.
-
Po podpisaniu przez Trumpa administracja będzie miała 30 dni na publikację niejawnych akt, z możliwością wyłączenia chroniących śledztwa i ofiary.
-
Politycy i komentatorzy obawiają się, że ujawnienie dokumentów nie zakończy kontrowersji wokół sprawy Epsteina.
Urodzony w 1953 roku Epstein był finansistą, którego skazano za przestępstwa o charakterze pedofilskim. Budził w USA ogromne kontrowersje, bo miał bliskie kontakty z przedstawicielami amerykańskich i brytyjskich elit. Z tego powodu wiele osób podejrzewa, że nie popełnił samobójstwa w więzieniu, w którym czekał na kolejny proces, a został zamordowany, by przypadkiem nie zdradził za dużo, chociaż na razie nie ma na to żadnych dowodów.
Trump to poparł
Podczas kampanii wyborczej Trump – który również znał Epsteina – obiecywał odtajnienie dotyczących go dokumentów, jak np. akta sądowe. W lutym prokurator generalna Pam Bondi zaczęła je publikować. Okazało się jednak, że są silnie ocenzurowane, a z tych fragmentów, których nie ocenzurowano, nie wynikało nic, czego już nie byłoby wiadomo. Trump bagatelizował sprawę, ale spotkał się za to ze zmasowaną krytyką, także ze strony swoich sympatyków. Niedawno Trump po raz kolejny zmienił zdanie i poparł ich ujawnienie.
Teraz Kongres przyjął ustawę, która zobowiązuje Departament Sprawiedliwości do ujawnienia jego akt. Izba Reprezentantów zgodziła się na to niemal jednogłośnie. Tylko jeden republikański kongresman, Clay Higgins z Luizjany, był przeciw. W mediach społecznościowych wyjaśnił, że w obecnej formie ta ustawa naruszy interesy tysięcy niewinnych osób – świadków, członków rodzin ofiar itp. Jeśli zostanie przyjęta w obecnej formie, tego typu szerokie ujawnienie akt śledztwa kryminalnego, wypuszczonych do wściekłych mediów, absolutnie sprawi, że niewinni ludzie ucierpią – stwierdził.
Przyjęli ją przez aklamację
Jak donosi BBC, Higgins stwierdził, że poprze tę ustawę, jeśli Senat wprowadzi do niej niezbędne poprawki. Lider senackiej większości John Thune zasugerował jednak przed głosowaniem, że żadnych poprawek nie będzie. Jeśli ustawa wychodzi z Izby 427 do 1 i prezydent twierdzi, że ją podpisze, to nie jestem pewien, że w grze będą poprawki – powiedział.
W USA każda ustawa musi być przyjęta przez obie izby Kongresu. Normalnie trwa to kilka dni, jednak tym razem było inaczej. Lider mniejszości senackiej Chuck Schumer skierował ją pod głosowanie tego samego dnia. Wobec wyniku głosowania w Izbie, zdecydował się na procedurę tzw. jednogłośnego poparcia. Nikt nie wyraził sprzeciwu, więc ustawa została przyjęta bez poprawek.
Teraz ustawa trafi na biurko Trumpa. Jeśli ją podpisze – a już zapowiedział, że to zrobi – Bondi będzie miała 30 dni na opublikowanie wszelkich materiałów o Epsteinie, które nie są tajne. Będzie mogła jednak wstrzymać publikację tych materiałów, które mogłyby zaszkodzić aktywnym śledztwom federalnym lub jego ofiarom.
To nie skończy kontrowersji
Jak donosi Politico, Biały Dom martwi się, że nawet opublikowanie tych materiałów nie sprawi, że skończą się kontrowersje wokół Epsteina.
- Czy ludzie kiedykolwiek będą usatysfakcjonowani? Nie – powiedział anonimowo członek administracji – bo ludzie w tym kraju autentycznie wierzą, że rząd posiada listę pedofilów, którzy pracowali z Jeffreyem Epsteinem. A to po prostu nie jest prawda.
Trump od dawna twierdzi, że w jego znajomości z Epsteinem nie było nic niestosownego, skończył ją lata temu i nie ma nic wspólnego z jego zbrodniami.
Na razie nie przedstawiono żadnych dowodów, że tak nie jest. Nie podoba mu się jednak to, że Demokraci wykorzystują tę znajomość do ataków na niego – i uważa, że jego partia wpadła w ich pułapkę.
- Prezydent nie lubi, jak ktoś mówi mu, co ma robić, ani dawać Demokratom zwycięstwo, więc z tym walczył – powiedział Politico członek jego administracji. Trump uświadomił sobie jednak, że dalsze sprzeciwianie się ujawnieniu tych akt zaszkodzi mu politycznie, więc dał na to swoje błogosławieństwo.
Trump napisał w niedzielę, że Republikanie powinni poprzeć tę ustawę, bo nie mają nic do ukrycia i czas, by zostawić to oszustwo Demokratów za sobą. Mam to gdzieś! - napisał dodając, że chce, by Republikanie znów zajęli się poważnymi sprawami, jak gospodarka. Wysoko postawiony członek Białego Domu powiedział Politico, że Trump faktycznie nie zmienił zdania tylko napisał w tym wpisie, co naprawdę myśli o tej sprawie.
źr. wPolsce24 za Politico, BBC











