Trwa dramatyczna akcja ratunkowa w Azji. Polacy uciekali przed wstrząsami z 14. piętra

Jak już informowaliśmy w Bangkoku trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,3 spowodowało zawalenie się 30-piętrowego wieżowca, w wyniku czego zginęły co najmniej trzy osoby, a 90 uznano za zaginione. Wicepremier Tajlandii Phumtham Wechayachai poinformował, że w dwóch dzielnicach miasta – Chatuchak i Bang Khun Thian – doszło do katastrofalnych zniszczeń.

Akcja ratunkowa trwa bez przerwy – w operacji uczestniczą strażacy, policjanci, drony oraz psy tropiące. Dotychczas udało się uratować siedem osób. Władze Tajlandii podjęły decyzję o zamknięciu wszystkich szkół w kraju oraz nakazały natychmiastową ewakuację mieszkańców wieżowców. Stolica kraju pogrążyła się w chaosie – tysiące ludzi wyszło na ulice, niepewni dalszego rozwoju sytuacji.
Relacja polskich turystów: „sceny jak z filmu”
Trzęsienie ziemi przeżyła także para Polaków przebywających w Bangkoku. W rozmowie z Polsat News Krystian Pusiak relacjonował: „Byliśmy w mieszkaniu na 14. piętrze, gdy nagle zaczęło coś trząść. Początkowo myśleliśmy, że to sąsiad na górze, ale po chwili zobaczyliśmy pajęczynę pęknięć na ścianie i poczuliśmy sypiący się tynk”.
W panice wybiegli z mieszkania, pozostawiając bagaż i dokumenty. „Wszędzie było słychać krzyki i piski, zbiegliśmy na dół jak najszybciej. Teraz pozostaje nam tylko czekać” – dodał Pusiak.
Na szczęście polscy turyści korzystający z usług biur podróży są bezpieczni. Rainbow Tours przekazało, że ich klienci przebywają w innych częściach Tajlandii, z dala od epicentrum trzęsienia ziemi. Podobne informacje podały biura Itaka i Wakacje.pl.
Brak informacji o skali tragedii w kraju rządzonym przez juntę
Najbardziej dotknięta katastrofą została Birma, gdzie znajdowało się epicentrum wstrząsów. Według agencji AFP w kraju zginęło co najmniej 13 osób, a tysiące są rannych. W stolicy Naypyidaw szpital stał się centrum „masowych ofiar” – brakuje miejsc, a ranni opatrywani są na ulicy.
Według Reutersa w Mandalaj – drugim największym mieście kraju – zawalił się meczet, grzebiąc pod gruzami kilka osób. Informacje z Birmy są jednak trudne do zweryfikowania – kraj od 2021 roku jest rządzony przez juntę wojskową, która ogranicza dostęp do informacji i pomoc humanitarną.
Świat oferuje pomoc
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zadeklarowała, że Unia Europejska jest gotowa udzielić pomocy ofiarom w Tajlandii i Birmie. Francja również zapowiedziała wsparcie. Europejskie satelity programu Copernicus monitorują sytuację i wspierają akcje ratunkowe.
Trzęsienie ziemi w Azji Południowo-Wschodniej to jedna z największych katastrof naturalnych ostatnich lat. Liczba ofiar może wzrosnąć, a w wielu regionach trwa walka o życie uwięzionych pod gruzami ludzi.
źr. wPolsce24 za polsatnews.pl/PAP/X