W ten sposób Trump może zostać prezydentem po raz trzeci? "Nie zrobiłbym tego"

Z tego tekstu dowiesz się:
-
Donald Trump przyznał, że chciałby zostać prezydentem USA po raz trzeci.
-
Wykluczył jednak plan obejścia konstytucji poprzez kandydowanie na wiceprezydenta.
-
-
poprawka do konstytucji USA zakazuje pełnienia urzędu prezydenta dłużej niż dwie kadencje.
-
-
Trump uznał pomysł obejścia prawa za „zbyt uroczy”, ale nie wykluczył całkowicie trzeciej kadencji w przyszłości.
-
Wskazał potencjalnych następców – J.D. Vance’a i Marco Rubio – jako swoich faworytów.
Trump w przeszłości kilkukrotnie sugerował, że chciałby zostać prezydentem po raz trzeci. Jest z tym jednak pewien poważny problem – jego obecna kadencja jest już jego drugą. W USA istniała tradycja, zapoczątkowana jeszcze przez Jerzego Waszyngtona, zgodnie z którą prezydentem można być tylko przez dwie kadencje. Waszyngton zrezygnował dobrowolnie z startu w kolejnych wyborach, które najprawdopodobniej by wygrał, bo uważał, że dłuższa władza byłaby deprawująca.
Tak można obejść konstytucję?
Wszyscy późniejsi prezydenci ściśle przestrzegali tej zasady. Złamał ją dopiero Demokrata Franklin Delano Roosevelt, który wygrał wybory prezydenckie w 1932, 1936, 1940 i 1944 roku. Po jego czterech kadencjach w USA przyjęto 22. poprawkę do konstytucji. Zgodnie z nią prezydentem USA można zostać tylko dwa razy. Ratyfikowano ją w 1951 r., więc ostatnim prezydentem, który mógł walczyć o trzecią kadencję, był Harry Truman – ale wobec spadku poparcia nie zdecydował się na ten krok. Trump w teorii mógłby ją odwołać, ale w praktyce to niemożliwe – wymagałoby to bowiem poparcia 2/3 Senatu, Izby Reprezentantów i Legislatur Stanowych.
Niektórzy jego zwolennicy promują jednak plan obejścia tego zakazu. Zgodnie z nim Trump powinien wystartować w następnych wyborach, w 2028 roku, ale jako kandydat na wiceprezydenta. Zgodnie z amerykańskim prawem wiceprezydent jest pierwszy w tzw. linii sukcesji. Ich zdaniem oznaczałoby to, że gdyby następny prezydent zrezygnował po wyborach ze stanowiska, to Trump zostałby wtedy prezydentem po raz trzeci nie łamiąc 22. poprawki. Eksperci od prawa konstytucyjnego zauważają jednak, że byłaby to bezprecedensowa sytuacja i raczej na pewno nie odbyłoby się bez długiej walki sądowej.
"To by się nie spodobało ludziom"
Zdaniem Trumpa takie rozwiązanie byłoby legalne. Dziennik Guardian donosi, że powiedział dziennikarzom, którzy towarzyszyli mu na pokładzie Air Force One podczas lotu do Tokio, że w teorii mógłby tak zrobić. Wykluczył jednak, że zdecyduje się na takie rozwiązanie.
- Nie zrobiłbym tego. Uważam, że byłoby to aż zbyt urocze [chodzi o idiomatyczne znaczenie zwrotu too cute - red]. Tak, wykluczam to, bo to zbyt urocze – stwierdził – Myślę, że ludziom by się to nie spodobało. To nie byłoby właściwe.
Trump przyznał jednak, że chciałby zostać prezydentem po raz trzeci. Jak donosi The Hill, stwierdził:
- Bardzo chciałbym to zrobić. W rzeczywistości o tym jednak nie myślałem. Mamy niektórych naprawdę dobrych ludzi, jak wiecie. Ale mam najlepsze wyniki w sondażach jakie kiedykolwiek miałem – stwierdził. Zapytano o to, czy wyklucza podjęcie takiej próby, stwierdził nie wiem, wy mi powiedzcie.
Równocześnie Trump namaścił jednak swoich następców. Wskazał na obecnego wiceprezydenta J.D. Vance'a i sekretarza stanu Marco Rubio. Zasugerował, że powinni wystartować wspólnie, jako kandydaci na prezydenta i wiceprezydenta. Nie jestem pewien, czy ktokolwiek wystartowałby przeciwko nim. Myślę, że jakby sformowali grupę, to byliby nie do zatrzymania – stwierdził.
źr. wPolsce24 za The Hill, Guardian










