Trump uderza w najsłynniejszą amerykańską uczelnię. Może stracić miliony dolarów

Po ataku Hamasu na Izrael na wielu amerykańskich uczelniach wybuchły propalestyńskie protesty. Na niektórych z nich pojawiły się antysemickie hasła i treści wspierające islamski terroryzm. Reakcja uczelni na te protesty nie spodobała się Trumpowi, który zagroził, że pozbawi je federalnego finansowania.
Trump kontratakuje
Niektóre uczelnie, jak Uniwersytet Columbia czy Uniwersytet Browna, dogadały się z Trumpem i dobrowolnie zapłaciły wysokie grzywny, by nie stracić federalnych grantów. Harvard, jeden z najsłynniejszych uniwersytetów na świecie, nie poszedł jednak na ugodę. Zamiast tego podał administrację Trumpa do sądu, gdy ta wstrzymała rządowe granty na badania.
Okazuje się, że mógł to nie być najmądrzejszy pomysł. Sekretarz skarbu Howard Lutnick wysłał list do prezydenta Harvardu Alana Gabera, w którym oskarżył uczelnię o to, że ta nie dotrzymała warunków umów przy poprzednio przyznanych grantach.
Rząd chce przejąć ich patenty
Lutnick poinformował także, że rząd rozpoczął proces, który może sprawić, że przejmie patenty, które obecnie należą do uniwersytetu, ale które są efektem badań, które sfinansowano częściowo lub w całości z pieniędzy federalnych. Lutnick napisał, że jego departament ceni postęp technologiczny, który jest efektem współpracy rządu z uniwersytetami, ale Harvard musi zadbać, by jego własność intelektualna, którą zdobył dzięki rządowym pieniądzom, była wykorzystywana z korzyścią dla Amerykanów.
Dla uczelni to bardzo zła wiadomość. Dla amerykańskich uniwersytetów patenty i licencje są znaczącym źródłem dochodów. Harvard ma ponad 5800 patentów i ponad 900 licencji technologicznych, za które płaci im 650 firm. Lutnick dał mu cztery tygodnie, by przekazał listę patentów, które zdobyto dzięki federalnym grantom, i tego, jak są wykorzystywane.
źr. wPolsce24 za Guardian