Trump chce, żeby państwa NATO zwiększyły wydatki na obronność. Żąda konkretów

Podczas pierwszej kadencji Trump ostro domagał się od państw NATO, by te więcej inwestowały w swoje bezpieczeństwo. Szczególnie ostro krytykował Niemcy, oskarżając je o to, że żerują na obecności wojskowej USA w tym kraju. Groził nawet, że USA nie przyjdą z pomocą sojusznikom, którzy nie będą traktować swojego bezpieczeństwa poważnie.
Amerykanie żądają konkretów
Równocześnie Trump wielokrotnie chwalił Polskę za to, że traktuje temat bezpieczeństwa bardzo poważnie i jako jedno z niewielu państw spełnia warunek inwestowania w obronność co najmniej 2% PKB. Liczba takich państw gwałtownie wzrosła po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ale równocześnie związane z nią gwałtowne pogorszenie bezpieczeństwa uświadomiło wszystkim, że to za mało.
Obecnie Amerykanie domagają się, by ten próg podnieść do 5%. Warto odnotować, że żadne państwo nie spełnia na razie tego warunku. Polska, która procentowo inwestuje najwięcej w bezpieczeństwo z wszystkich sojuszników, wydała na ten cel w zeszłym roku 4,12% PKB. USA, z wynikiem 3,38%, znalazły się dopiero na trzecim miejscu, po Estonii (3,43%).
Przed spotkaniem ministrów spraw zagranicznych państw NATO w Turcji ambasador USA przy NATO Matthew Whitaker powiedział, że administracja Trumpa chce usłyszeć konkrety w sprawie tego, jak państwa NATO chcą osiągnąć próg 5%. Prosimy naszych sojuszników, by inwestowali w swoją obronę jakby naprawdę im na niej zależało – podkreślił.
Whitaker zapowiedział, że to spotkanie będzie inne niż wcześniej. Dodał, że 5% to nie jest tylko numer, to konieczność dla naszego bezpieczeństwa. Sojusz stoi przed poważnymi zagrożeniami – podkreślił.
Zmienią sposób liczenia?
W zeszłym tygodniu premier Holandii Dick Schoof ujawnił, że sekretarz generalny NATO Mark Rutte chce, by państwa NATO wydawały do 2032 roku co najmniej 3,5% PKB na twarde wydatki obronne, oraz dodatkowo 1,5% na wydatki powiązane, takie jak rozbudowa infrastruktury czy cyberbezpieczeństwo. W sumie dałoby to 5%, ale wymagałoby zmiany sposobu, w jaki NATO oblicza wydatki na obronność.
Zapytany o jego słowa, Rutte nie zaprzeczył, ale stwierdził, że krąży wiele plotek w czasie, gdy przedstawiciele NATO rozmawiają o nowych celach. Whittaker zasugerował, że USA mogą się zgodzić na takie rozwiązanie. Zdecydowanie chodzi o więcej niż rakiety, czołgi i haubice – powiedział. Podkreślił jednak, że muszą to być wydatki związane z obronnością, a nie worek, do którego możesz wrzucić wszystko, co sobie wyobrazisz.
źr. wPolsce24 za Euronews