Transpłciowi żołnierze nie będą mogli służyć w amerykańskim wojsku. Trump zdecydował
Do 1949 roku nie było żadnych przepisów, które zabraniałyby służby w wojsku osobom transpłciowym. Zmieniło się to 1949 roku, kiedy wprowadzono pierwsze regulacje. Do 2016 roku takim osobom zakazywano służyć w armii, gdyż zaburzenia postrzegania płci były uznawane formalnie za schorzenie, które dyskwalifikuje potencjalnego rekruta.
Demokraci kontra Republikanie
Pod koniec drugiej kadencji Baracka Obamy wprowadzono zasadę, zgodnie z którą osoby transpłciowe mogły służyć wojsku zgodnie z płcią, jaką wskazały pod warunkiem przejścia odpowiedniej terapii lub operacji. Od 2018 roku mogły zaciągać się do wojska, pod warunkiem, że identyfikowały się z daną płcią dłużej niż 18 miesięcy.
W 2017 roku prezydentem został Donald Trump i przepisy znowu zmieniono. Od 2019 roku osoby trans nie mogły ani się zaciągnąć, ani służyć w armii, jeśli nie otrzymały specjalnego pozwolenia. W wojsku mogły służyć jedynie zgodnie ze swoją płcią biologiczną. '
Decyzje Trumpa zostały oczywiście wycofane za czasów prezydentury Joe Bidena, pod którego rządami osoby transpłciowe mogły służyć bez żadnych ograniczeń, a nawet przejść operację „zmiany płci” na koszt wojska.
Powód: mentalna niezdolność
To, że za Trumpa przepisy znów się zmienią, było jasne. Już podczas kampanii wyborczej Trump opublikował nagranie, w którym zestawił sceny szkolenia wojskowego ze słynnego filmu wojennego z 1987 roku w reżyserii Stanleya Kubricka "Full Metal Jacket" z nagraniami, jakie żołnierze-transwestyci publikowali w mediach społecznościowych. Nominował też na stanowisko sekretarza obrony Pete'a Hegsetha, który otwarcie zapowiadał walkę z lewicową indoktrynacją w siłach zbrojnych. I już pierwszego dnia na urzędzie prezydenta podpisał rozporządzenie, w którym wycofał wcześniejsze dyspozycje Bidena dotyczące osób transpłciowych.
Teraz podpisał kolejny prezydencki rozkaz. Na pokładzie Air Force One powiedział dziennikarzom, że jego celem jest walka z genderowym radykalizmem w wojsku. Jak donosi "New York Post", zgodnie z nim osoby transpłciowe nie będą mogły służyć w wojsku z powodu „mentalnej niezdolności do służby”. Dodatkowo zakazał wojskowym korzystania z łazienek sypialni i przebieralni niezgodnych z płcią biologiczną oraz posługiwania się wymyślonymi zaimkami.
Na razie nie ma dokładnych danych, ilu żołnierzy to dotyczy. Według raportu think-tanku Palm Center w wojsku służy dziś 8980 transpłciowych żołnierzy w służbie czynnej i 5727 w rezerwie. Nie wiadomo na razie, kiedy zostaną zwolnieni do cywila, ale może to potrwać miesiące.
Amerykańska Żelazna Kopuła
To nie było jedyne rozporządzenie dotyczące wojska. W kolejnym Trump zabronił stosowania przez Pentagon i Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego preferencji i dyskryminacji dotyczących płci, rasy czy orientacji seksualnej. Walka z tzw. DEI w rządzie federalnym jest jednym z priorytetów Trumpa.
Prezydent zasugerował, że dowódcy, którzy promowali takie programy, muszą się liczyć ze stratą stanowiska. Komendant Straży Przybrzeżnej Linda Fagan, która nazwała kiedyś programy DEI operacyjnym nakazem, została zwolniona już w zeszłym tygodniu. Trump zabronił też DEI w administracji wojskowej oraz nakazał Hegsethowi i sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego Kristi Noem dokonanie oceny programów na uczelniach wojskowych pod kątem radykalnych ideologii DEI i gender.
Trump nakazał też przywrócenie do służby żołnierzy, którzy zostali zwolnieni z wojska z powodu odmowy zaszczepienia się na COVID-19.
Zarządził też budowę amerykańskiej Żelaznej Kopuły. Ma to być nowa tarcza antyrakietowa, która będzie chronić USA przed pociskami balistycznymi, hipersonicznymi i zaawansowanymi pociskami manewrującymi. Hegseth ma 60 dni na stworzenie planu jej budowy, by mogła być ujęta już w przyszłorocznym budżecie.
źr. wPolsce 24 za Fox News