„Dopóki my rządzimy, rozmowy o przystąpieniu Ukrainy do UE się nie rozpoczną”

Węgierski szef dyplomacji podkreślił, że członkostwo Ukrainy zagroziłoby bezpieczeństwu, gospodarce i rynkowi pracy w Europie.
- Jedynym powodem, dla którego rozmowy te się nie rozpoczęły, jest to, że Węgry je zawetowały i dopóki ja jestem ministrem spraw zagranicznych, a premier Viktor Orban kieruję rządem, nie rozpoczną się – stwierdził Szijjarto.
Odpowiadając na pytania w węgierskim parlamencie, skrytykował „strategię wojenną Brukseli”, twierdząc, że UE planuje finansować ukraińskie operacje wojskowe i samo państwo setkami miliardów euro z pieniędzy europejskich podatników. - Dopóki Węgry będą miały rząd narodowy, nie pozwolimy, aby pieniądze narodu węgierskiego trafiały na Ukrainę – zapowiedział.
Rząd w Budapeszcie sprzeciwia się przystąpieniu Ukrainy do UE i od lutego blokuje otwarcie tzw. pierwszego klastra w negocjacjach Kijowa z Brukselą. Sprzeciw dotyczy m. in. obowiązującej od ponad 10 lat ukraińskiej ustawy językowej, która, zdaniem Budapesztu, ogranicza prawo do używania języków mniejszości narodowych, w tym mniejszości węgierskiej na ukraińskim Zakarpaciu.
W grudniu 2023 roku ukraińska Rada Najwyższa, uwzględniając uwagi Komisji Weneckiej (KW) wskazane w raporcie Komisji Europejskiej jako jedną z czterech rekomendacji, które Ukraina musi wdrożyć, aby rozpocząć negocjacje akcesyjne z Unią Europejską, uchwaliła nowelizację ustaw o mniejszościach narodowych, oświacie, mediach, samorządzie lokalnym, szkolnictwie wyższym, powszechnym szkolnictwie średnim oraz języku państwowym.
Ówczesny wiceminister spraw zagranicznych Węgier Tamas Menczer uznał jednak wprowadzone zmiany za niewystarczające.
źr. wPolsce24 za PAP










