Najpierw spotkał się z dyrektorem szkoły, a później otworzył ogień do uczniów. Napastnik postrzelił dwoje dzieci
Do zdarzenia na terenie szkoły w pobliżu małej miejscowości Palermo w kalifornijskim hrabstwie Butte, doszło w środę. Do niewielkiej placówki uczęszcza zaledwie 33 uczniów. Według ustaleń CapRadio, strzelanina miała miejsce na należącym do szkoły placu zabaw.
Prokurator okręgowy hrabstwa Butte Mike Ramsey poinformował, że sprawca postrzelił dwóch chłopców w wieku 5 i 6 lat. Ranni uczniowie zostali przetransportowani do szpitala.
- Jestem wdzięczny, że żyją, ale przed nimi jeszcze długa droga – powiedział szeryf hrabstwa Butte Kory Honea.
Sprawca nie żyje
Funkcjonariusz przekazał w rozmowie z ABC News, że gdy śledczy przybyli na miejsce zdarzenia, znaleźli mężczyznę, którego uznano za napastnika. Miał on ranę postrzałową, która okazała się śmiertelna.
Szeryf podkreśla, że mężczyzna nie został jeszcze zidentyfikowany, a wstępne ustalenia wskazują, że prawdopodobnie nie miał on związków ze szkołą. Z kolei CNN ustaliło, że kilka godzin przed strzelaniną sprawca pojawił się w szkole. Miał omawiać z dyrektorem placówki kwestię przyjęcia nowego ucznia.
Po ataku napastnika uczniowie zostali ewakuowani ze szkoły i przetransportowani do kościoła w oddalonym o ponad 15 km Oroville. Stamtąd odebrali ich poinformowani o zdarzeniu rodzice.
źr. wPolsce24 za CNN/ABC News/Interia