Tęczowi aktywiści i ideolodzy nie odpuszczą nawet najmłodszym dzieciom. Program dla... żłobków za mało "queer"

Nowy projekt programu, opracowany przez CDU, został skrytykowany przez działaczy LGBT i polityków SPD za to, że rzekomo „pomija różnorodność” i „tabuizuje kwestie queer”. Niemieckie Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów (LSVD) nazywa ten program wręcz „krokiem wstecz”, bo nie ma w nim wystarczającego podkreślenia „różnorodnych rodzin” i „perspektywy queerowej”.
Więcej queer, więcej różnorodności! Im młodszym dzieciom, tym lepiej!
Cytując z dokumentu: „Dziecko może wychowywać się z mamą i tatą, ale też z samotnym rodzicem, z dwiema mamami, dwoma ojcami lub w innej strukturze rodzinnej”. Zdaniem lewicowych polityków, to... za mało.
Przedstawiciel SPD wprost mówi, że brak wyraźnych odniesień do rodzin LGBT+ to „polityczny sygnał” i oskarża CDU o chęć „uczynnienia różnorodności niewidzialną”.
Marianne Buckert-Eulitz, rzeczniczka ds. polityki edukacyjnej Partii Zielonych w parlamencie krajowym, widzi to inaczej. Mówi:
- Różnorodność, różnorodność i integracja to nie puste słowa; muszą znaleźć odzwierciedlenie w codziennych praktykach edukacyjnych berlińskich żłobków. Podczas gdy projekt uznaje prawną integrację, całkowicie brakuje wsparcia dla swobodnego rozwoju tożsamości płciowych.
Należy wierzyć na słowo burmistrzowi Kaiowi Wegnerowi (CDU), gdy mówi o Berlinie jako mieście różnorodności. „Różnorodność zaczyna się od najmłodszych”.
Katrin Seidel, rzeczniczka ds. młodzieży i rodziny Partii Lewicy, wyjaśnia, że kluczowe jest, aby kwestie różnorodności i queer były poruszane w żłobkach w „odpowiedni do wieku, profesjonalny i wrażliwy sposób”:
- Choćby dlatego, że są one również częścią rzeczywistości życia dzieci w żłobkach. Zwłaszcza w mieście takim jak Berlin dzieci doświadczają, że nie ma tylko jednego tradycyjnego modelu rodziny lub relacji.
Gdzie tu granice zdrowego rozsądku?
Głos rozsądku próbuje przebić się ze strony AfD. W komunikacie prasowym rzecznik ds. polityki wobec dzieci, Tommy Tabor, pisze:
- Dzieci w wieku od dwóch do sześciu lat muszą się bawić, uczyć mówić i rozwijać umiejętności społeczne. Czego z pewnością nie potrzebują: konfrontacji z problemami seksualności, jakiegokolwiek rodzaju.
Jednocześnie Tabor bezpośrednio atakuje SPD, mówiąc, że nie może „oderwać się od obsesyjnego zaabsorbowania seksualizacją małych dzieci, które jest powszechne w kręgach lewicowych.
Na zakończenie warto jeszcze raz przypomnieć - nie mówimy o dokumencie, który pomija kwestie gender, mówimy o dokumencie, który zdaniem jego krytyków za mało te kwestie akcentuje!
żr. wPolsce24 za Die Welt