Świat

Sonda grozy, która nie spadła. Przypadek COSMOS 482 pokazuje, jak łatwo zamienić prognozy w straszenie ludzi

opublikowano:
raisting-satellite-1010862_1280.webp
Prognozowanie dokładnego miejsca i czasu upadku kosmicznych śmierci z orbity przekracza wciąż możliwości człowieka (Fot. Pixabay)
Od kilku dni z różnych stron płynęły dramatyczne ostrzeżenia: radziecka sonda może spaść na Polskę! Na głowy, na domy, może do jeziora, a może w ogóle nikt nie wie gdzie, ale – jak twierdzili niektórzy – "lepiej być czujnym". Gdyby sądzić po tonie niektórych komunikatów, można by się spodziewać kosmicznego armagedonu z sowieckim rodowodem.

Tymczasem w sobotę sonda weszła w atmosferę i… najprawdopodobniej spokojnie spadła do Oceanu Indyjskiego. Żadnych zniszczeń. Żadnych filmów z płonących szczątków nad Polską. Nawet brak selfie z radzieckim złomem w tle.

Eksperci z Europejskiej Agencji Kosmicznej przekazali, że ostatni raz radar zarejestrował obiekt o godz. 08:04 nad Niemcami. Następna orbita – cisza. "Z głową w gwiazdach", profil pasjonatów astronomii, potwierdził: to koniec misji COSMOS 482. Po 53 latach włóczęgi po orbicie, sonda wreszcie wróciła na Ziemię – bez fajerwerków.

Wcześniej słyszeliśmy, że sonda, która miała pierwotnie zbadać Wenus, wejdzie w atmosferę 10 maja o 07:16, plus minus 7,5 godziny (czyli… całkiem spory margines błędu, jak na "pewne" prognozy). POLSA, czyli Polska Agencja Kosmiczna ostrzegała, że "obiekt może nie spalić się całkowicie", a jego 495-kilogramowe szczątki mogą uderzyć w ziemię gdzieś między Jelenią Górą a Lublinem.

Ostatecznie nie spadło nic. Ani złom, ani cień z orbity. Znowu się okazało, że jeśli chodzi o prognozowanie spadków kosmicznych obiektów, to jednak bliżej nam do wróżenia z fusów, niż do twardej nauki.

I jasne, lepiej dmuchać na zimne. Ale może warto przy kolejnych takich przypadkach pamiętać, że "może spaść wszędzie" oznacza równie dobrze, że nie spadnie nigdzie blisko nas. A straszenie ludzi sowiecką kupą złomu z lat 70. ma w sobie więcej sensacji niż sensu.

źr. wPolsce 24 

Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.
Świat

Co powiedział Sławosz Uznański-Wiśniewski po starcie misji

opublikowano:
mid-25625084 ok.webp
W kosmosie nie jestem sam, reprezentuję nas wszystkich - powiedział z pokładu kapsuły Dragon polski astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski.
Świat

Polak już w kosmosie. Misja wystartowała

opublikowano:
mid-25625087 ok.webp
Rakieta Falcon 9 z kapsułą Crew Dragon (fot. PAP/Leszek Szymański)
Punktualnie o 8.31 wystartowała misja kosmiczna Ax-4 z udziałem polskiego astronauty Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. Start odbył z Kennedy Space Center na przylądku Canaveral na Florydzie. Rakieta Falcon 9 firmy SpaceX wyniosła na orbitę kapsułę Dragon z czteroosobową załogą.
Świat

Prezydent Duda żegna się z Kijowem. Dostał ważne odznaczenie

opublikowano:
mid-25628186 ok.webp
Polska cały czas starała się wspierać Ukrainę - mówił w Kijowie prezydent Andrzej Duda, który spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim. Polski gość został uhonorowany jednym z najważniejszych ukraińskich odznaczeń - Orderem Wolności.