Świat

Harvard nie ugiął się przed Trumpem i stracił pieniądze

opublikowano:
harvard-202138_1280.webp
Trump spełnił swoją groźbę (fot. ilustracyjna Pixabay)
Administracja Donalda Trumpa wstrzymała ponad 2,2 miliarda dolarów, które miały trafić do Uniwersytetu Harvarda. Poszło o aktywizm studentów.

Uniwersytet Harvarda to najstarsza uczelnia w USA - założono go w 1636 roku. W XIX wieku stał się jedną z najważniejszych uczelni amerykańskich. Obecnie jest uznawany za jedną z najbardziej prestiżowych uczelni na świecie, a wśród jego absolwentów i pracowników jest 188 miliarderów, ośmiu prezydentów USA i 24 głowy państw. Zajmuje czołowe miejsca we wszystkich rankingach. 

Trump postawił im ultimatum 

Na początku kwietnia administracja Donalda Trumpa wysłała list do rektora Harvardu. Stwierdzono w nim, że uczelnia nie potrafi ochronić pracowników i studentów przed „antysemicką przemocą i prześladowaniami”. Trump zażądał, by uniwersytet zabronił noszenia masek, których często używają propalestyńscy demonstranci, a także wprowadził jaśniejsze zapisy do regulaminu, które regulują czas, miejsce i charakter protestów na kampusie. Chciał także reformy sposobu zarządzania uczelnią i przyjmowania studentów. 

Uczelnia nie odpowiedziała na jego list poza przyznaniem, że go dostała. Wielu pracowników uniwersytetu mówiło jednak publicznie, że nie ugnie się przed żądaniami. 

Teraz za to płacą. Biały Dom poinformował, że wstrzymał grant dla uczelni, w wysokości aż 2,2 mld dolarów, i kontrakty o wartości 60 mln dolarów.

Trump kontra uniwersytety

W poniedziałek rektor Harvardu Alan Garber powiedział, że nie ugnie się przed Trumpem. W liście do pracowników napisał, że żaden rząd nie powinien dyktować prywatnym uczelniom, czego mają uczyć, kogo przyjmować i zatrudniać i jakimi badaniami się zajmować. Jego list został wysłany zanim Trump spełnił swoją groźbę, więc na razie nie jest jasne, jak uczelnia zareaguje na odebranie jej pieniędzy. 

Harvard nie jest pierwszą uczelnią, która dostała ultimatum od Trumpa. Pierwszą był Uniwersytet Kolumbii, który błyskawicznie ugiął się przed jego żądaniami. Łącznie usłyszało je siedem uczelni. Sześć z nich należy do tzw. Ligii Bluszczowej, zrzeszającej najbardziej elitarne amerykańskie uczelnie.

źr. wPolsce24 za AP

Świat

Biały Dom z potężnym wsparciem dla Karola Nawrockiego w wyborczym wyścigu. Ta wizyta wywołała wściekłość ludzi Tuska

opublikowano:
bialydom.webp
(fot. screen za X)
Karol Nawrocki przebywa w Stanach Zjednoczonych, w Waszyngtonie. Obywatelski kandydat na prezydenta wziął udział w uroczystościach Narodowego Dnia Modlitwy w Ogrodzie Różanym w Białym Domu. Spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, a oficjalny profil Białego Domu na portalu X zamieścił wspólne zdjęcia obu polityków.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.