Rosja zaatakuje przesmyk suwalski? Eksperci ujawniają kolejny cel Kremla!

Przesmyk suwalski jest uznawany za jeden z najważniejszych i najbardziej wrażliwych punktów wschodniej flanki NATO. To zaledwie 60-kilometrowy odcinek położony na północno-wschodniej granicy Polski z Litwą, oddzielający obwód kaliningradzki od Białorusi. Przejęcie tego obszaru mogłoby całkowicie odciąć Wilno, Rygę i Tallin od wsparcia sojuszu północnoatlantyckiego.
Sugestie o rzekomych przygotowaniach rosyjskich wojsk pojawiły się po wypowiedzi byłego oficera wywiadu NATO, Philipa Ingrama. Zwrócił on uwagę na sygnały ostrzegawcze, które mogą wskazywać na możliwą ofensywę, w tym transport krwi i wzmożoną aktywność rosyjskich samolotów rozpoznawczych nad krajami zachodnimi. Ingram przyrównał obecną sytuację do tej sprzed wybuchu wojny na Ukrainie.
Suwałki czy Mołdawia?
Zupełnie odmienne zdanie prezentuje generał Jarosław Kraszewski. W rozmowie z RMF24 podkreślił, że jego zdaniem najbliższym celem Moskwy może być Mołdawia. Wzmożona aktywność rosyjskich sił w pobliżu przesmyku suwalskiego, zdaniem generała, może wynikać jedynie z planowanych ćwiczeń wojskowych, które pełnią funkcję prowokacji lub zasłony dymnej przed kolejnymi ruchami Kremla.
Mołdawia od początku wojny na Ukrainie uznawana jest za potencjalny cel rosyjskiej agresji. Kraj ten od lat pozostaje politycznie podzielony: separatystyczny, prorosyjski region Naddniestrza oraz reszta państwa ze stolicą w Kiszynowie, która stara się zbliżyć do Zachodu. Kraszewski zwraca uwagę na strategiczne znaczenie tego regionu, położonego nad Morzem Czarnym, kluczowego dla Rosji zarówno w kontekście handlu międzynarodowego, jak i zasobów naturalnych.
Zdaniem generała, przyszłość działań Rosji będzie zależała od równowagi sił i decyzji międzynarodowych mocarstw. Choć nie można wykluczyć agresji wobec przesmyku suwalskiego czy Mołdawii, kluczowe pozostaje wypracowanie konsensusu politycznego i dyplomatycznego, który może ograniczyć dalszą eskalację konfliktu.
źr.wPolsce24 za RMF24