Orban zostanie dyktatorem na Węgrzech? "Zwykły lewacki fake news"

Orban, najdłużej urzędujący przywódca w Unii Europejskiej, ma szukać sposobów na utrzymanie wpływów niezależnie od wyniku wyborów zaplanowanych na kwiecień 2026 r. Według Bloomberga, inspiracją mogą być przykłady Turcji i Rosji.
Agencja przypomina, że Orban wcześniej chwalił zalety systemu prezydenckiego po spotkaniu z Donaldem Trumpem w Białym Domu. Ewentualna zmiana konstytucji pozwoliłaby mu przejąć większe uprawnienia, niezależnie od wyniku wyborów parlamentarnych.
Bloomberg podkreśla, że węgierski parlament decyduje o wyborze prezydenta, więc Orban musiałby wykorzystać obecną większość Fideszu, zanim upłyną kadencje obecnego szefa państwa, Tamasa Sulyoka, której koniec przypada na 2029 r.
Ekspert Daniel Hegedus z German Marshall Fund ocenia, że ewentualne wprowadzenie systemu prezydenckiego mogłoby nastąpić na początku 2026 r. i byłoby „planem awaryjnym ratowania systemu w sytuacji, gdy wybory nie przyniosą pożądanego wyniku”.
Ustalenia agencji Bloomberg, która powołuje się na źródło bliskie sprawie, zdementował rzecznik węgierskiego rządu Zoltan Kovacs. Stwierdził, że „powracanie do tego tematu to nic innego jak zwykły lewacki fake news”.
źr. wPolsce24 za Bloomberg











