Prześladowania chrześcijan w Izraelu. "Moją nadzieją jest nadzieja zmartwychwstania"

Mieszkańcy Taybeh doświadczają kolejnych ataków: niszczenia budynków i samochodów, podpaleń oraz zniszczeń w uprawach. Wioska, licząca około tysiąca osób, posiada trzy kościoły: prawosławny, melchicki i łaciński. Jak wyjaśnia o. Fawadleh, ataki w ostatnich dniach obejmowały m.in. uszkodzenia budynku należącego do parafii i samochodów parafian.
Do aktów przemocy dochodzi szczególnie w czasie zbiorów oliwek, kiedy Palestyńczycy próbują dotrzeć do swoich gajów, mimo blokad dróg i zagrożenia ze strony osadników. Według analiz organizacji Arij, tegoroczna produkcja oliwy może drastycznie spaść z powodu połączenia suszy i przemocy. Proboszcz podkreśla, że mieszkańcy od lat nie mają pełnego dostępu do swoich upraw.
Ciągłe ataki wywołały atmosferę strachu w całej wiosce, skłaniając niektórych do myślenia o emigracji. Codzienne życie jest utrudnione przez liczne blokady i ograniczenia. W lipcu br. przedstawiciele Kościołów chrześcijańskich Ziemi Świętej wraz z dyplomatami odwiedzili Taybeh, by okazać wsparcie i złożyć apel o pokój.
Mimo trudnej sytuacji proboszcz apeluje o nieustającą modlitwę, wierząc, że może ona zmieniać ludzi i przynosić pokój. Wspólnota w Taybeh otrzymuje wsparcie z łacińskiego patriarchatu Jerozolimy, a celem jest m.in. tworzenie miejsc pracy i budownictwo mieszkaniowe. O. Fawadleh podkreśla, że nadzieja pozostaje niezłomna: „Moją nadzieją jest nadzieja zmartwychwstania”.
źr. wPolsce24 za DoRzeczy











