Policja odnalazła skradziony obraz Picassa. Okazało się, że... nikt go nie ukradł

Z tego tekstu dowiesz się:
-
Obraz „Naturaleza muerta con guitarra” (Martwa natura z gitarą) z 1919 roku, autorstwa Pabla Picassa, zaginął w drodze na wystawę w Granadzie.
-
Dzieło o wartości 600 tys. euro, należące do prywatnego kolekcjonera, miało zostać przewiezione przez firmę spedycyjną.
-
Po dostarczeniu obrazów fundacja CajaGranada zauważyła brak jednej paczki i natychmiast zawiadomiła policję.
-
Hiszpańska Policia Nacional odnalazła obraz – okazało się, że nigdy nie został skradziony.
-
Sąsiadka magazynu, gdzie leżała paczka, przypadkowo zabrała ją do domu, myśląc, że to zwykła przesyłka kurierska.
-
Po kilku dniach, gdy usłyszała o zaginionym obrazie, zawiadomiła policję i oddała dzieło.
-
Mimo pomyłki fundacja planuje nadal zaprezentować obraz na wystawie.
Urodzony w 1881 roku Pablo Picasso jest jednym z najsłynniejszych malarzy XX wieku. Był Hiszpanem, ale przez większość życia mieszkał i tworzył we Francji. Tworzył w wielu różnych stylach, ale dziś pamiętany jest jako jeden z głównych ojców kubizmu.
Obraz nie dotarł do muzeum
Jeden z jego obrazów, Naturaleza muerta con guitarra (hiszp. martwa natura z gitarą) miał zostać wystawiony na wystawie martwych natur, którą fundacja CajaGranada chciała zorganizować w Granadzie. Nigdy jednak nie dotarł do tego miasta. Dziennik Guardian informuje jednak, że hiszpańskiej Policia Nacional – jednej z dwóch głównych sił policyjnych w tym kraju – udało się go odnaleźć. Okazało się, że wbrew obawom nie padł łupem złodziei, a zwykłej nieuwagi.
Martwa natura z gitarą to obraz wykonany przy pomocy gwaszy – typu farb wodnych – i ołówka. Ma zaledwie 12,7 cm na 9,8 cm, co oznacza, że potencjalnemu złodziejowi byłoby łatwo go ukryć. Namalowany w 1919 roku obraz jest własnością prywatnego kolekcjonera, który zgodził się go wypożyczyć na wystawę w Granadzie. Media informują, że był ubezpieczony na 600 tys. euro.
Padł łupem złodziei?
Fundacja poinformowała, że wraz z innymi dziełami miał się znaleźć w furgonetce firmy spedycyjnej, która dotarła do Granady w piątek 3 października. Kiedy furgonetka dotarła na miejsce, pracownicy fundacji sprawdzili jej zawartość, ale błędy w numeracji paczek z obrazami sprawiły, że dokładne sprawdzenie było niemożliwe. Mimo tego pracownik fundacji podpisał się pod protokołem i furgonetka wróciła do Hiszpanii.
W weekend obrazy znajdowały się pod stałym monitoringiem kamer. W poniedziałek pracownicy fundacji zaczęli je odpakowywać i przenosić do sali wystawienniczej. Późnym rankiem tego dnia kurator wystawy i kierownik wystaw fundacji zauważyli, że jednego dzieła brakuje – napisała w oświadczeniu fundacja dodając, że o zaginionym obrazie od razu powiadomiono policję. Hiszpańskie media spekulowały, że do kradzieży mogło dojść, kiedy pracownicy firmy spedycyjnej zatrzymali się po drodze na odpoczynek – ale firma poinformowała, że przez cały czas zmieniali się i pilnowali furgonetki.
Nikt go nie ukradł
W piątek Policja Nacional wydała nieco enigmatyczne oświadczenie, w którym stwierdziła, że obraz się znalazł. Być może nigdy nie trafił do furgonetki – napisała. Dodała, że jej Oddział Dziedzictwa Historycznego nadal prowadzi w tej sprawie śledztwo, a policja naukowa otwarła paczkę z obrazem i go bada.
Hiszpański portal Ara zdradził kuriozalne szczegóły zaginięcia tego obrazu. Według informacji, do których dotarli dziennikarze, pracownicy firmy spedycyjnej zostawili paczkę z tym obrazem w drzwiach magazynu, w którym się znajdował i odjechali do domu. Mieszkająca po sąsiedzku kobieta wzięła ją do domu, myśląc, że to przesyłka kurierska dla niej. Nie otwarła jednak paczki, zostawiła ją na kilka dni w kącie mieszkania. Dopiero, gdy dowiedziała się od męża sąsiadki o zaginionym obrazie, przypomniała sobie o tajemniczej paczce. Po potwierdzeniu, że znajduje się w niej cenny obraz, wykazała się obywatelską postawą i od razu powiadomiła policję. Jak donosi Guardian, mimo tej wpadki fundacja nadal chce, by to dzieło było głównym elementem jej wystawy.
Sława Picassa i ceny, jakie osiągają jego dzieła, sprawia, że często bywają łupem złodziei. W lutym dwa jego obrazy, o łącznej wartości 50 mln euro, skradziono z paryskiego domu jego wnuczki. Dwa lata później z muzeum w Paryżu skradziono warty 8 mln euro szkicownik artysty. W 1989 złodzieje włamali się do willi jego drugiej wnuczki i wynieśli z niej 12 obrazów o łącznej wartości 10 mln euro. Kilka obrazów hiszpańskiego artysty padło też łupem złodziei podczas słynnej kradzieży z muzeum w Awinionie w 1976 roku, podczas której skradziono aż 110 dzieł sztuki.
źr. wPolsce24 za Guardian, ARA










