Skandal w Norwegii! Polscy pracownicy zmuszani do oddawania części swoich pensji

Pośrednicy mieli informować Polaków, że bez członkostwa w związkach nie będą mogli wykonywać pracy w systemie rotacyjnym. W umowach pojawiały się zapisy o „automatycznym członkostwie”, a z pensji zatrudnionych pobierano składki w wysokości 500 koron miesięcznie (ok. 175 zł).
Agencje: „Takie są przepisy”
Agencje pracy tłumaczyły „VG”, że automatyczny zapis wynika z norweskich regulacji dotyczących pracy rotacyjnej, które wymagają zgody związków zawodowych. Firmy przyznały, że pracowników zapisywano z góry, z możliwością późniejszego wypisania się.
Ewelina Baj z norweskiej partii Venstre, zajmująca się pomocą Polakom zgłaszającym nielegalne praktyki, poinformowała Polską Agencję Prasową, że zna wiele przypadków, w których obowiązek wstąpienia do związków był warunkiem podjęcia pracy w Norwegii.
Związki zawodowe: „To niedopuszczalne”
Centrale związkowe Fellesforbundet i Norsk Arbeidsmandsforbund potwierdziły, że automatyczne zgłaszanie pracowników jest nieakceptowalne i niezgodne z zasadą dobrowolności. Podkreśliły jednak, że zgłoszenia zwykle pochodziły od agencji, a nie od samych pracowników.
Prawnicy alarmują o łamaniu przepisów
Norwescy eksperci prawni ostrzegają, że uzależnianie dostępu do pracy od przynależności związkowej może naruszać konstytucyjną zasadę wolności zrzeszania się. Ich zdaniem bardzo wysoki poziom uzwiązkowienia – sięgający nawet 99 proc. w niektórych państwowych firmach – może świadczyć o braku realnej dobrowolności.
źr. wPolsce24 za PAP/ money.pl











