Planujesz urlop na ulubionej wyspie celebrytów? MSZ ostrzega

Z tego tekst dowiesz się:
-
MSZ odradza podróże do Tanzanii, w tym na popularny wśród Polaków Zanzibar.
-
Powodem są krwawe zamieszki po wyborach prezydenckich, w których – według opozycji – mogło zginąć nawet 800 osób.
-
Władze Tanzanii wprowadziły godzinę policyjną w Dar es Salaam i zablokowały internet w całym kraju.
-
Resort apeluje o unikanie zgromadzeń, rejestrację w systemie Odyseusz i śledzenie komunikatów służb.
-
Polscy turyści relacjonują chaos: zamknięte sklepy, brak lotów, trudności z zakupem biletów.
-
Tanzania od dawna była uznawana za kraj podwyższonego ryzyka, m.in. z powodu aktywności ekstremistów.
W środę w Tanzanii odbyły się wybory prezydenckie. Jak informuje Le Monde, zwyciężyła w nich dotychczasowa prezydent Samia Suluhu z rządzącej tym krajem socjalistycznej Partii Rewolucji. Dostała niemal 98% głosów, co nie dziwi, bowiem dwaj główni kandydaci opozycji nie wzięli udziału w tych wyborach. Tundu Lissu, lider opozycyjnej Chademy, został aresztowany i oskarżony o zdradę stanu, a Luhanga Mpina, kandydat ACT Wazalendo, został zdyskwalifikowany „z powodów proceduralnych”.
Władze brutalnie tłumią protesty
Forma tych „wyborów” oburzyła jednak wielu Tanzańczyków. Już w środę doszło do masowych demonstracji w całym kraju, które trwają nadal. Są wyjątkowo brutalnie tłumione przez rząd. Działacze Chadema powiedzieli agencji AFP, że na skutek tych represji życie straciło już co najmniej 800 osób. Źródło dyplomatyczne BBC twierdzi, że są wiarygodne dowody na śmierć co najmniej 500 osób. Władze bagatelizują sytuację, a jak zauważa BBC, weryfikacja informacji jest trudna, gdyż od dniu wyborów nie działa w tym kraju internet.
MSZ informuje, że w związku z tymi protestami władze wprowadziły do odwołania godzinę policyjną w Dar es Salaam. MSZ apeluje, by unikać wszelkich zgromadzeń publicznych oraz przebywania w tłumie. Istnieje ryzyko dalszej eskalacji nastrojów społecznych w kraju. W przypadku znalezienia się w pobliżu demonstracji oddal się w bezpieczne miejsce i stosuj do zaleceń oraz komunikatów miejscowych struktur bezpieczeństwa – napisał resort w oświadczeniu.
Nie można kupić biletu do domu
MSZ zaapelowało do turystów, by rejestrowali swoją podróż w systemie Odyseusz. Urzędnicy doradzają także monitorowanie lokalnych mediów by uniknąć najbardziej zagrożonych miejsc. Podczas zamieszek policja może używać gazu i innych środków przymusu w celu rozproszenia tłumu – ostrzegli. Polsat News zauważa, że poza najważniejszymi atrakcjami turystycznymi, jak spopularyzowana przez celebrytów wyspa Zanzibar, Tanzania już wcześniej miała opinię państwa niebezpiecznego, m.in. z powodu zagrożenia ze strony islamskiego terroryzmu.
Jedna z turystek z Polski, której udało się wrócić do kraju, powiedziała Interii, że sytuacja w kraju jest bardzo trudna. Wyłączyli internet w całym kraju, sklepy i stacje benzynowe są zamknięte. Bardzo dużo lotów jest odwołanych. Dużo osób tkwi na lotniskach i nie bardzo wiadomo, co dalej robić, bo nawet tam jest problem z kupieniem jakiegokolwiek biletu, bo nie ma internetu – twierdzi.
Turystka powiedziała, że po jej powrocie wszystkie loty były odwołane. I z tego, co słyszałam, na Zanzibarze jest bardzo podobnie – ostrzegła.
źr. wPolsce24 za Polsat News, BBC










