Olaf Scholz znów chce zostać kanclerzem
Niedawno w Niemczech rozpadła się koalicja rządząca, z której odeszła liberalna partia FDP. Sprawiło to, że konieczne było ogłoszenie przedterminowych wyborów parlamentarnych. Zaplanowano je na 23 lutego.
Najgroźniejszy rywal zrezygnował
Niemieckie media informowały wcześniej, że ponowne wystawienie Scholza jako kandydata na kanclerza wcale nie jest oczywiste. Jego głównym rywalem był Boris Pistorius, obecny minister obrony. Sondaże pokazują, że jest on jednym z najpopularniejszych polityków w Niemczech, w przeciwieństwie do obecnego kanclerza.
Intensywne wewnątrzpartyjne rozmowy o tym, kogo wystawić, trwały od dwóch tygodni. 21 listopada Pistorius opublikował jednak nagranie w oficjalnych mediach społecznościowych partii, w którym stwierdził, że nie ma zamiaru starać się o stanowisko kanclerza, o czym poinformował już przywództwo partii. To suwerenna, osobista i wyłącznie moja decyzja – podkreślił.
Pistorius dodał, że Olaf Scholz jest znakomitym kanclerzem który przeprowadził koalicję przez być może największy kryzys w ostatnich dekadach. DW informuje, że Pistorius jest jednym z 33 wysoko postawionych członków SPD, którzy zagłosują za kandydaturą Scholza. Będzie musiała ją jeszcze potwierdzić konferencja partyjna, którą zwołano na 11 stycznia, ale to tylko formalność.
Inni kandydaci
Zieloni, którzy również wchodzili w skład „koalicji sygnalizacji drogowej”, wystawią obecnego wicekanclerza i ministra ekonomii Roberta Habecka. Poparła go już minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock. CDU, która obecnie prowadzi w sondażach, wystawi Friedricha Merza. Swojego kandydata na kanclerza wystawiła też we wrześniu po raz pierwszy prorosyjska partia AfD, została nią Alice Weidel.
źr. wPolsce24 za DW