Świat

Nowe informacje o eksplozji w Las Vegas. Żołnierz nie zginął od bomby

opublikowano:
mid-epa11802503.webp
Coraz więcej wskazuje, że jego motywy nie miały nic wspólnego z polityką (fot. PAP/EPA/LAS VEGAS METROPOLITAN POLICE DEPARTMENT HANDOUT)
Wyszły na jaw nowe informacje na temat mężczyzny, który wysadził się w powietrze przed hotelem Donalda Trumpa w Las Vegas. Okazało się, że przyczyną jego śmierci nie była eksplozja.

Jak informowaliśmy wcześniej, zdarzenie miało miejsce w Nowy Rok. Przed hotelem Trump Tower eksplodowała elektryczna ciężarówka Tesla Cybertruck. Początkowo podejrzewano wypadek, ale szybko wyszło na jaw, że na pace umieszczono ładunek wybuchowy własnej produkcji, stworzony z butli z gazem, kanistrów z benzyną i fajerwerków.

Ponieważ konstrukcja pojazdu wytrzymała, jedyną ofiarą był siedzący za jej kierownicą mężczyzna – później zidentyfikowany jako 37-letni Matthew Livelsberger – a siedem innych osób odniosło lekkie obrażenia.

Strzelił sobie w głowę? 

Teraz policja ujawniła, że Livelsberger nie zginął na skutek eksplozji, jak początkowo podejrzewano. Szef policji z Las Vegas Kevin McMahill ujawnił, że w jego czaszce odkryto dziurę po pocisku. W samochodzie znaleziono też pistolet Desert Eagle kal. 0.50 cala, oraz inną broń palną. Policja podejrzewa, że przed eksplozją popełnił on samobójstwo, ale na razie nie udało się ustalić, jakiej broni użył, by do siebie strzelić. Jego zwłoki były spalone w tak znacznym stopniu, że uniemożliwiło to jego identyfikację – jego tożsamość ustalono, bo przetrwały jego dokumenty i smartwatch. 

Początkowo spekulowano też, że to, co zrobił, miało wymiar polityczny. Wysadził się w końcu przed hotelem należącym do Donalda Trumpa w samochodzie wyprodukowanym przez Elona Muska, jednego z jego najbliższych sojuszników. Podejrzewano, że mógł mu się nie spodobać fakt, że Trump groził wstrzymaniem pomocy wojskowej dla Ukrainy – na jednym ze zdjęć, które trafiło do sieci, miał na sobie proukraińską koszulkę.

Wygląda jednak na to, że ten symbolizm był przypadkowy. "Denver Gazette" dowiedziała się, że 29 grudnia – kilka dni po tym, gdy wyjechał z rodzinnego miasta Colorado Springs – domniemany zamachowiec skontaktował się ze swoją byłą dziewczyną. Pochwalił jej się, że wynajął Cybertrucka i był nim zachwycony. Szczególnie podobała mu się prędkość, pisał jej też, że za kierownicą czuje się jak Batman lub bohater popularnej gry komputerowej Halo. Jego była partnerka powiedziała, że był najmilszym mężczyzną, jakiego znała i podczas sms-owej rozmowy w żaden sposób nie zasugerował, co planuje zrobić. 

Był patriotą i kochał Trumpa 

Jego była partnerka wątpi, że spowodował tę eksplozję z motywów politycznych. Wyznała, że miał konserwatywne poglądy. To samo powiedział jego wujek w rozmowie z dziennikiem "The Independent". Stwierdził, że jego bratanek był w 100% patriotą, który kochał Trumpa. Dodał, że właśnie dlatego tak długo służył w siłach specjalnych.

Z profilu Livelsbergera na LinkedIn wynika, że zaczął służbę w Zielonych Beretach w 2006 roku, do 2015 służył jako specjalista od systemów komunikacji, a następnie jako manager systemów zdalnych i autonomicznych.

Jego służba wojskowa również wzbudziła podejrzenia. Wiele osób zauważyło, że eksplozja Tesli była na tyle mała, że podmuch nie wybił nawet szklanych drzwi w hotelu. Komandos z wieloletnim doświadczeniem na technicznych stanowiskach z pewnością potrafiłby stworzyć dużo silniejszą bombę.

Zdaniem jego wujka to faktycznie jest podejrzane. Matt był bardzo uzdolnionym wojownikiem i byłby w stanie – jeśli to był on i to on to zrobił – byłby w stanie stworzyć bardziej skomplikowany ładunek wybuchowy – powiedział. Dodał, że jeśli jego bratanek chciałby naprawdę zrobić komuś krzywdę, to miał umiejętności, dzięki którym mógłby zbudować bombę, która rozwaliłaby połowę tego hotelu.

Być może prawdziwym powodem była jego sytuacja rodzinna. Policja ujawniła, że sześć dni wcześniej Livelsbergera rzuciła żona, z którą miał małą córkę. Oskarżyła go o zdradę.

Wkrótce potem Livelsberger wynajął półciężarówkę i wyruszył nią do Las Vegas. Służby rozważają teraz możliwość, że po prostu w niecodzienny sposób popełnił samobójstwo, a to, że nikt poza nim nie zginął nie było błędem, a częścią planu. 

źr. wPolsce24 za NYPost 

Świat

Niemka zdradza, co sądzi o migrantach

opublikowano:
1850792_3.webp
Mieszkanka Niemiec zdradza, co myśli o uchodźcach w jej mieście i nie życzy tego Polsce (fot. wPolsce24)
Redaktor telewizji wPolsce24 Stanisław Pyrzanowski przebywa obecnie na granicy polsko-niemieckiej, gdzie zbiera informacje dotyczące powstającego w Eisenhüttenstadt ośrodka, z którego mają być przerzucani do Polski przebywający w Niemczech migranci. Pyrzanowski rozmawia ze zwykłymi Niemcami, którzy szczerze odpowiadają, co sądzą o przybyszach z Afryki i Azji oraz swoich władzach.
Świat

Macron bije się w piersi za konszachty z Rosją. "To Polska miała rację"

opublikowano:
macron screen.webp
Emmanuel Macron pokajał się za błędy w relacjach z Rosją (Fot. screen YT)
Emmanuel Macron przyznał, że mylił się latami w sprawie Rosji. Według niego to nie Francja czy Niemcy, ale Polska miała rację co do tego, jak traktować Moskali.
Świat

Niemcy już gotowi do cenzury przekazu z okolic ośrodka dla migrantów przy granicy z Polską. Wiadomości wPolsce24

opublikowano:
videoframe_86107.webp
Niemieckie władze już jutro uruchomią specjalny ośrodka dla osób, których wnioski o azyl zostały odrzucone, w Eisenhüttenstadt, przy granicy z Polską. A dziś już pokazali, że będą cenzurować reporterów z Polski, którzy będą chcieli pokazywać, jak działa ośrodek.
Polska

Prezydent Andrzej Duda: nie widzę innej siły poza USA, która mogłaby zatrzymać wojnę na Ukrainie

opublikowano:
videoframe_83434.webp
Prezydent Andrzej Duda skomentował wczorajsze wydarzenia w Białym Domu przed swoim odlotem do Stanów Zjednoczonych. Prezydent podkreślił, że pokój na Ukrainie nie jest możliwy bez udziału Stanu Zjednoczonych.
Świat

Ostra kłótnia Trumpa z Zełenskim na oczach świata! Pokoju nie będzie, a co Trump powiedział o Polsce?

opublikowano:
mid-epa11930794.webp
Donald Trump, J.D Vance oraz Wołodymyr Zełenski podczas rozmów w Gabinecie Owalnym (fot.PAP/EPA/JIM LO SCALZO / POOL)
W Białym Domu doszło do spotkania między Donaldem Trumpem a Wołodymyrem Zełenskim. Cały świat obserwował kłótnię jaka rozpętała się między politykami, z czynnym udziałem wiceprezydenta USA JD Vance'a. Ta rozmowa z pewnością przejdzie do historii.
Świat

Czy Putin faktycznie ograł Trumpa? Ekspert zwraca uwagę na kilka szczegółów

opublikowano:
1878118_6.webp
Marek Budzisz ocenił rozmowy Trump-Putin (fot. wPolsce24)
- Rozmowy, które się rozpoczynają nie będą rozmowami ani prostymi ani krótkimi. Tutaj Putin stawia wysoko poprzeczkę - powiedział na antenie telewizji wPolsce24.pl Marek Budzisz, ekspert od polityki międzynarodowej.