Niemka zdradza, co sądzi o migrantach
Wspominam czasy Pani Merkel - czyli wpuszczanie wszystkich do kraju w myśl zasady "zobaczymy jak to się potoczy". Wszyscy są tym przeciążeni, miasta już nie dają drogi. W Eisenhüttenstadt wybudowano dwa ogromne budynki z oknami do podłogi, takich nikt nie ma w całym mieście, a tu obok jest dom starców - proszę spojrzeć, w jakim stanie jest tamten budynek w porównaniu z tym nowym. Ale to centrum musi być nowoczesne. Nie ma pieniędzy na naszych seniorów, ale na uchodźców "musza się znaleźć" - mówi w rozmowie z naszym dziennikarzem sfrustrowana mieszkanka Eisenhüttenstadt.
Niemka dodaje, że w ostatnich latach do Niemiec przybyło ok 3 milionów osób.
Kraj nie jest w stanie tego podźwignąć, to kosztuje bajońskie sumy. Proszę spojrzeć na nasze szkoły, przedszkola, nasze ulice - wszystko podupada. A na co idą te pieniądze? Młodzi ludzie na ulicach piją całe skrzynki piwa, czy po to tu przyjechali? - oburza się rozmówczyni Stanisława Pyrzanowskiego.
Niemka, zadeklarowała, że ma dość obecnej władzy i w najbliższych wyborach wraz z mężem zagłosują na AFD, chociaż nigdy wcześniej tego nie robili. Wbrew temu, co próbują nam wmówić lewicowo-liberalne media, wyborczyni AFD w ciepłych słowach wypowiada się o Polakach. Kobieta uważa, że migranci powinni być odsyłani do swoich krajów, a nie do Polski, bo rozumie, że my się tego boimy i tego nie chcemy.
Rozmówczyni naszego redaktora nie chciała pokazywać twarzy, bo obawia się o swoje bezpieczeństwo.
Więcej szczegółów w materiale wideo.
źr. wPolsce24