Małpy laboratoryjne uciekły z ciężarówki. Miały być zarażone groźnymi wirusami

Z tego tekstu dowiesz się:
-
W USA w hrabstwie Jasper w stanie Missisipi rozbiła się ciężarówka przewożąca makaki laboratoryjne.
-
Zwierzęta uciekły z pojazdu, a lokalna policja ostrzegła mieszkańców, że mogą być zarażone groźnymi wirusami.
-
Według pierwszych informacji miały należeć do Uniwersytetu Tulane i przenosić choroby takie jak COVID-19, WZW C czy opryszczka.
-
Część małp została zastrzelona, a trzy pozostawały na wolności.
-
Uczelnia zaprzeczyła, że to jej zwierzęta i twierdzi, że nie były zakażone.
Makaki królewskie, zwane też rezusami, to ssaki naczelne z podrodziny koczkodanów. Występują dziko w południowej i południowo-wschodniej Azji, a także w Nepalu, Bhutanie, Bangladeszu i Mjanmie (d. Birma). Osiągają do 66 cm długości ciała (bez ogonów) i 14 kg wagi, samice są znacznie mniejsze od samców. Ich populacja nie jest zagrożona.
Ze względu na genetyczne i fizjologiczne podobieństwo do ludzi, makaki są szeroko wykorzystywane jako zwierzęta doświadczalne w badaniach z zakresu biologii, medycyny i psychologii.
Uciekły po wypadku
Amerykańska lokalna telewizja Fox8 poinformowała, że ciężarówka wioząca makaki laboratoryjne miała wypadek na drodze międzystanowej I-59, w hrabstwie Jasper w Missisipi. Wywróciła się na bok, a zwierzętom udał się uciec.
Biuro szeryfa poinformowało, że małpy należały do Uniwersytetu Tulane w Nowym Orleanie. Ostrzegło, że są agresywne w stosunku do ludzi i nie powinno się do nich zbliżać bez sprzętu ochronnego. Biuro szeryfa poinformowało także, że są zarażone wirusami groźnych chorób, jak COVID-19, WZW typu C czy opryszczka.
Nie były chore
CNN donosi, że policjanci mieli zabić część zwierząt i ogłosili, że na wolności zostało tylko jedno. Potem poinformowali jednak, że po tym, gdy eksperci z Tulane dostali się do wnętrza ciężarówki i je policzyli, ustalono, że na wolności pozostały trzy małpy.
Teraz okazuje się, że ich eutanazja mogła być niepotrzebna. Uczelnia poinformowała w mediach społecznościowych, że te małpy nie były niczym zarażone.
Rzecznik prasowy powiedział też telewizji NBC, że nie należały do nich i Tulane nie miała nic wspólnego z tym wypadkiem, ale uczelnia aktywnie współpracuje z lokalnymi władzami i wysłała ekipę ekspertów od opieki nad zwierzętami, która ma pomóc w razie potrzeby.
Biuro szeryfa poinformowało, że o tym, że małpy są zarażone, policjanci dowiedzieli się od kierowcy ciężarówki. - Podjęliśmy odpowiednie działania po otrzymaniu tej informacji od osoby transportującej małpy – napisało w oświadczeniu.
źr. wPolsce24 za CNN, NBC










