Wielka Brytania rozważa usunięcie syryjskich dżihadystów z listy organizacji terrorystycznych
Jedną z islamistycznych organizacji, które brały udział w wojnie domowej w Syrii, był Front Podboju Lewantu, zwany też Frontem Al-Nusra. Była to organizacja sunnickich dżihadystów, bezpośrednio powiązana z al-Kaidą, której celem była zmiana Syrii w państwo islamskie rządzone szariatem. W realizacji tego celu nie uciekali się od krwawych zamachów czy prześladowania chrześcijan.
Zmiana nastąpiła w 2016 roku. Organizacja zerwała wtedy oficjalnie z al-Kaidą, co sprawiło, że wielu jej wysoko postawionych dowódców odeszło do innych organizacji terrorystycznych. W 2017 połączyła się z innymi grupami, tworząc HTS. To właśnie ta organizacja odegrała główną rolę w upadku reżymu Assada. Od jakiegoś czasu deklarują, że skończyli z dżihadyzmem i zależy im tylko na stworzeniu stabilnego rządu w Syrii, który zajmie się odbudową kraju.
Nie są zagrożeniem
Jak donosi brytyjski Guardian, zachodnie wywiadu uznały, że HTS nie jest zagrożeniem dla Wielkiej Brytanii. Ta opinia może oznaczać, że Wielka Brytania, a także USA i UE, przestaną uznawać ją za organizację terrorystyczną. To ułatwi późniejsze kontakty z przedstawicielami rządu, który najprawdopodobniej wkrótce stworzą.
Brytyjscy ministrowie sugerują, że taka decyzja wkrótce zapadnie. Premier Keir Starmer powiedział wprawdzie w poniedziałek, że jest na to zdecydowanie za wcześnie, ale minister Biura Gabinetowego Pat McFadden stwierdził, że będzie to „relatywnie szybka decyzja”.
Rzecznik prasowy Home Office – brytyjskiego odpowiednika ministerstwa spraw wewnętrznych – powiedział mediom, że desygnacja HTS jako organizacji terrorystycznej jest cały czas oceniana. Dodał, że sytuacja w Syrii jest płynna, a priorytetem jest bezpieczeństwo syryjskich cywili i zadbanie, by obecna sytuacja nie skończyła się kolejną falą przemocy.
Zdania są podzielone
Zdania co do takiej decyzji wśród brytyjskich polityków są podzielone. Lord Rickets, były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, powiedział, że Londyn i państwa G7 powinien podjąć ją jak najszybciej, bo opóźnienie może sprawić, że syryjscy rebelianci nie zbudują inkluzywnego rządu. Emily Thornberry, szefowa komisji spraw zagranicznych uważa jednak, że pośpiech nie jest tu wskazany. Ostatnią rzeczą, jakiej chcą Syryjczycy, jest zastąpienie jednego tyrana innym, który ma islamską flagę – stwierdziła.
Brytyjskie przepisy zabraniają organizowania spotkań przy wiedzy, że służą wsparciu organizacji uznanej za terrorystyczną, a także ich wspieranie. Rzecznik rządu powiedział jednak, że ich zdaniem fakt, że HTS jest na tej liście, nie przeszkodzi w późniejszych kontaktach z przedstawicielami tej organizacji, np. w celu dostarczenia pomocy humanitarnej.
źr. wPolsce24 za Guardian