Zełeński prowadzi działania, które "śmierdzą autorytaryzmem"? Nie uwierzycie, kto wyraził taką opinię

W wywiadzie dla "The Times" Kliczko przypomniał, że na początku rosyjskiej agresji Zełenski utworzył w ukraińskiej stolicy punkt administracji wojskowej, która koordynowała również działania władz miejskich. Za tę decyzję odpowiadały ukraińskie przepisy o stanie wojennym.
Spór Kliczki z Zełeńskim
Oczywiste było to, że wcześniej czy później dojdzie do otwartego konfliktu kompetencyjnego.
Oliwy do ognia dolały kontrole prowadzone przez Narodowe Biuro Antykorupcyjne w lutym br., które wykazały "powszechną korupcję w otoczeniu Kliczki", co doprowadziło do aresztowania siedmiu jego podwładnych.
Zdaniem Kliczki, uniemożliwiło to normalną pracę rady miejskiej. Mer ukraińskiej stolicy w wywiadzie dla "The Times" dodał, że większość spraw była "sfabrykowana". Według polityka, celem służb była przede wszystkim "czystka zasad i instytucji demokratycznych pod przykrywką wojny".
- Powiedziałem kiedyś, że w naszym kraju czuć autorytaryzm. Teraz nim śmierdzi - komentował Kliczko.
Zełeński wciąż popularny wśród Ukraińców
Według sondażu przeprowadzonego (w dniach 2-12 maja) przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KMIS), wciąż prawie trzy czwarte (74 proc.) Ukraińców ufa prezydentowi swojego kraju Wołodymyrowi Zełenskiemu, podczas gdy 22 proc. nie ma do niego zaufania.
W sondażu jedyną osobą, oprócz Zełenskiego, z dodatnim bilansem jest polityk, ale także wolontariusz i komik Serhij Prytuła, któremu ufa 50 proc. respondentów, a nie ufa 38 proc. Mer Kijowa Witalij Kliczko cieszy się dość wysokim poziomem zaufania: ufa mu 43 proc. wyborców, ale nie ufa 47 proc.
źr. wPolsce24 za Polsat News/The Times/KMIS