Fala porwań osób, które dorobiły się na kryptowalutach. Zagrożenie dotrze do Polski?

Mężczyzna, którego tożsamości nie ujawniono, został porwany w czwartek w 14. dzielnicy Paryża. Ok. 10:30 rano podeszło do niego czterech mężczyzn ubranych w maski narciarskie. Zmusili go, by wsiadł do furgonetki.
Żądali okupu
W sobotę ok. 21 policja dokonała nalotu na dom w okolicy Essonne, ok. 20 km od Paryża. Znaleźli w środku porwanego mężczyznę. Porywacze zdążyli mu już odciąć palec. Na miejscu zatrzymano pięciu podejrzanych, w wieku 20-27 lat. Obecnie trwają ich przesłuchania.
Prokuratura ujawniła, że syn porwanego mężczyzny dorobił się fortuny na handlu kryptowalutami. Jego żona zeznała, że obaj prowadzili zarejestrowaną na Malcie firmę, która nimi handlowała. Dodała, że już w przeszłości otrzymywali groźby. Le Parisien donosi, że porywacze zażądali okupu w wysokości od 5 do 7 milionów euro, ale rodzina nie zdążyła go wpłacić.
To nie był pierwszy raz
To już kolejna taka sprawa w ostatnim czasie. 21 stycznia z jego domu w środkowej Francji porwano Davida Ballanda, współzałożyciela wartej ponad miliard euro firmy Ledger, która produkuje urządzenia do przechowywania kryptowalut. Razem z nim porwano jego żonę, ale porywacze szybko ich rozdzielili.
Wkrótce potem jego wspólnik otrzymał nagranie z jego odciętym palcem i żądanie ok. 10 mln euro okupu, wypłaconego w kryptowalutach. Wkrótce potem policji udało się go namierzyć i uwolnić. Po porwaniu trafił do szpitala. Jego żonę znaleziono następnego dnia – była związana w bagażniku samochodu, który zaparkowano w okolicy Essonne. Policja aresztowała dziewięciu podejrzanych, w tym szefa gangu, który miał już na koncie porwanie. Śledztwo w tej sprawie nadal trwa i na razie nie wiadomo, czy obie sprawy mają ze sobą związek.
Miesiąc wcześniej doszło do porwania 56-latka, którego syn mieszka w Dubaju i zarabia jako influencer branży krypto. Syn po dostaniu żądania okupu skontaktował się z policją. Ta szybko odnalazła żonę i córkę porwanego, a on sam został odnaleziony dzień później. Znaleziono go związanego w bagażniku, jego ciało nosiło ślady przemocy, a sprawcy polali go benzyną.
Takie porwania miały miejsce nie tylko we Francji. Jak informuje dziennik "Guardian", w ciągu ostatnich miesięcy odnotowano je także w Belgii i Hiszpanii.
źr. wPolsce24 za "Guardian"