Dramatyczna akcja ratunkowa po trzęsieniu ziemi. Górnicy uwięzieni pół kilometra pod ziemią

W czwartek w Chile odnotowano trzęsienie ziemi o magnitudzie 4,3. W wyniku tego zjawiska sejsmicznego zawalił się szyb w kopalni miedzi El Teniente w regionie O’Higgins w środkowej części kraju. Również w piątek doszło do serii wstrząsów wtórnych.
Wstrząsy sejsmiczne doprowadziły do śmierci jednego górnika, a dziewięciu odniosło obrażenia. Pięciu pracowników kopalni nadal przebywa pod ziemią. Służby ratunkowe, prowadzą intensywne działania, aby uratować górników. Ponad 100 osób próbuje dotrzeć do uwięzionych, ale nadal do pokonania pozostaje wiele metrów.
Dzięki urządzeniom geolokalizacyjnym ratownikom udało się ustalić dokładne miejsce, w którym obecnie przebywają górnicy – około pół kilometra pod ziemią. Jednak do tej pory nie nawiązano z nimi żadnego kontaktu.
- Dokładamy wszelkich starań, aby uratować tych pracowników – powiedział dyrektor kopalni Andres Music, którego cytuje CNN.
W sprawie tragedii w kopalni wszczęto dochodzenie, które ma wyjaśnić dokładne okoliczności wypadku. Śledczy będą sprawdzali również, czy dochowano wszystkich procedur bezpieczeństwa.
Dramatyczne zdarzenie w największej kopalni miedzi na świecie skomentował w mediach społecznościowych prezydent Chile, Gabriel Boric.
- Od samego początku rząd zaangażował wszystkie swoje zasoby i wysiłki w poszukiwania pięciu pracowników. Poleciłem minister górnictwa, Aurorze Williams, aby przybyła na miejsce i koordynowała wszelkie niezbędne działania w terenie. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby ich odnaleźć – napisał prezydent.
źr. wPolsce24 za Polsat News