Szturm na siedzibę głowy państwa. Prezydent zatrzymany
Wobec Yoona, który mało skutecznie 3 grudnia 2024 roku usiłował wprowadzić stan wojenny w Korei Południowej, czym pogrążył kraj w chaosie, prowadzone jest śledztwo. Formalnie nadal jest on prezydentem, ponieważ to, czy rozpoczęta przeciwko niemu procedura impeachmentu jest ważna, musi potwierdzić sąd konstytucyjny.
Nie aprobuje śledztwa
Samo aresztowanie było – o ile można tak to nazwać – dość malownicze: aby dotrzeć do Yoona funkcjonariusze musieli sforsować zabezpieczenia: użyli więc drabin i przecinaków do drutu, którym została otoczona prezydencka rezydencja. W akcji wzięło udział ponad tysiąc funkcjonariuszy.
Polityk oświadczył, że choć oddał się w ręce władz, nie aprobuje prowadzonego przez nich dochodzenia. "Postanowiłem stawić się przed CIO, mimo że jest to nielegalne dochodzenie, aby zapobiec rozlewowi krwi" – oświadczył Yoon. "Nie oznacza to jednak, że aprobuję ich dochodzenie". Zakończył stwierdzeniem, że "choć są to mroczne dni (...) przyszłość tego kraju jest pełna nadziei".
Polityk został przewieziony do siedziby biura do spraw korupcji wśród najwyższych rangą urzędników (CIO). CIO ma teraz 48 godz. na przesłuchanie, po czym śledczy muszą ubiegać się o nakaz zatrzymania Yoona na okres do 20 dni lub go zwolnić.
Urzędnicy CIO próbowali aresztować Yoona już 3 stycznia, działając na mocy pierwszego nakazu. Funkcjonariusze zaniechali jej z powodu wielogodzinnej blokady ze strony prezydenckiej ochrony (PSS).
Przed kompleksem prezydenckim w dzielnicy Yongsan od wczesnych godzin rannych gromadziły się tysiące zwolenników prezydenta, którzy, jak pisze agencja Yonhap, z płaczem zareagowali na informacje o jego aresztowaniu.
Zamach czy ochrona demokracji?
Yoon wielokrotnie bronił swojej decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego, argumentując, że próbował chronić demokrację w kraju przed sympatykami Korei Północnej. Opozycyjni deputowaniu twierdzą jednak, że był to zamach stanu i wystąpili z wnioskiem o impeachment głowy państwa, który został przegłosowany 14 grudnia.
Trybunał Konstytucyjny w ciągu 180 dni od tego terminu ma zdecydować, czy zatwierdzić jego odwołanie, czy też przywrócić go na stanowisko.
Pełniącym obowiązki prezydenta jest obecnie minister finansów Choi Sang-mok. Pełni on tę funkcję, od czasu, gdy wobec pierwszego pełniącego obowiązki prezydenta, Han Duck-soo również została wszczęta procedura impeachmentu.
źr. wPolsce24 za BBC/PAP (Krzysztof Pawliszak)