Amerykański generał mówi wprost: rosyjskie drony nad Polską to nie był przypadek. Musimy docisnąć Putina

- Gdyby wszystkie drony wleciały jednocześnie, można by to uznać za wypadek. Ale ich wlatywanie przez sześć godzin to test – próba sprawdzenia, jak zareaguje Zachód - podkreślił Kellogg. Dodał, że incydent należy traktować poważnie i odpowiedzieć na niego stanowczo, aby zniechęcić Moskwę do dalszych prowokacji.
Kellogg przekonuje, że Władimir Putin to „manipulator”, któremu można się przeciwstawić jedynie siłą. „Putin chce odbudować rosyjskie imperium. Daj mu palec, chwyci całą rękę” - ocenił generał.
Wysłannik porównał działania Putina do polityki Hitlera przed II wojną światową.
- W 1938 roku Hitler mówił, że chce tylko Sudetów, potem Nadrenii, potem Polski, a w końcu mieliśmy II wojnę światową. Historia się nie powtarza, ale rymuje - to samo dzieje się dziś na Ukrainie. Musimy go powstrzymać teraz - zaznaczył.
Kellogg uważa, że Zachód nie może bać się nuklearnych gróźb Kremla. Jako przykład podał reakcję Donalda Trumpa na zapowiedzi Korei Północnej.
- Kiedy ogłosili, że mają broń atomową, Trump odpowiedział: "Mój guzik jest większy i działa lepiej". Putin jest realistą - jeśli podniesie się stawkę, wycofa się - ocenił.
Według Kellogga Ukraina jest gotowa na rozmowy pokojowe, ale Rosja nie. Decyzja o ewentualnych ustępstwach terytorialnych należy - jak podkreślił - wyłącznie do władz w Kijowie. Dodał też, że nowy sojusz Rosji z Chinami i Koreą Północną jest poważnym zagrożeniem dla świata i wymaga skoordynowanej odpowiedzi Zachodu.
źr. wPolsce24 za "The Telegraph"