Inwazyjne agresywne mrówki sieją grozę wśród Niemców. Czy dotrą do Polski?

W południowo-zachodnich Niemczech, a także w niektórych miastach na północy, jak Kolonia czy Hanower, odnotowano rozprzestrzenianie się inwazyjnego gatunku mrówek Tapinoma magnum, pochodzących z regionu Morza Śródziemnego.
Mrówki tworzą ogromne superkolonie, liczące od setek tysięcy do milionów osobników, co czyni je trudnymi do zwalczenia. Powodują problemy, podkopując chodniki, wdzierając się do domów, a nawet uszkadzając infrastrukturę. Jak podają niemieckie media, w mieście Kehl odnotowano nawet z ich powodu przerwy w dostawach prądu i internetu.
– Są wszędzie – mówi Gregor Koschate z zarządu miasta Kehl w rozmowie z "DW".
Manfred Verhaagh z Muzeum Historii Naturalnej w Karlsruhe, wskazują, że mrówki te są uciążliwe i stanowią zagrożenie dla budynków oraz infrastruktury technicznej, szczególnie w Badenii-Wirtembergii i Nadrenii-Palatynacie. Ich gniazda mogą sięgać metra w głąb ziemi, a podobieństwo do rodzimych mrówek utrudnia ich identyfikację. Charakterystycznym znakiem ich obecności są liczne kopce na chodnikach i krawężnikach oraz zapach zjełczałego masła.
Władze i naukowcy rozpoczęli współpracę, by znaleźć sposoby na ograniczenie inwazji, np. stosując gorącą wodę lub środki chemiczne, ale skuteczność tych metod jest ograniczona. Dyskutuje się też o wpisaniu Tapinoma magnum na listę gatunków inwazyjnych, choć formalnie jeszcze tego nie zrobiono. Problem nie dotyczy tylko Niemiec – podobne doniesienia płyną z Francji i Szwajcarii, a globalne ocieplenie sprzyja rozprzestrzenianiu się tego gatunku. Istnieje obawa, że insekty będą dalej powiększać swój zasięg, co może skutkować ich pojawieniem w Polsce.
źr. wPolsce24 za Deutsche Welle