81-letnia polityk przestała pojawiać się na głosowaniach. Znaleziono ją w zaskakującym miejscu
W USA kongresmanom przysługuje prawo do emerytury. Mogą na nią przejść w wieku 62 lat, jeśli zasiadali w Izbie Reprezentantów lub Senacie co najmniej przez pięć, w wieku 50 lat jeśli byli kongresmanami przez 20, lub w dowolnym wieku, jeśli zasiadali w Kongresie przez 25 lat. Równocześnie nie ma jednak przepisu, który nakazywałby im przejście na emeryturę. W połączeniu z faktem, że dużo łatwiej jest wygrać kolejne wybory, w Kongresie jest wyraźna nadreprezentacja seniorów. Obecnie najstarszym senatorem jest 81-letni Mitch McConnell, a najstarszą kongresman 83-letnia była spiker Nancy Pelosi, która wygrała w listopadzie kolejną, dwudziestą już kadencję.
Mieszka w domu seniora
81-letnia Republikanka z Teksasu, Kay Granger, nie startowała w listopadowych wyborach. Już w lipcu przestała się też pojawiać na głosowaniach i nie była dostępna w swoim biurze. Zwróciło to uwagę, bo od września głosowane są niezwykle istotne ustawy budżetowe. Republikanie mają w Izbie minimalną większość i liczy się dla nich każdy głos, więc nieobecność jednej z kongresmanek tej partii zwróciła uwagę.
Zaginioną polityk odnalazł teksański dziennik Dallas Express – którego właściciel próbował odebrać jej nominację w republikańskich prawyborach. Jego dziennikarze ustalili, że Grangrer mieszka obecnie w domu seniora. Przeniesiono ją na oddział dla osób z problemami z pamięcią po tym, gdy znaleziono ją, jak błąkała się bez celu po swojej dzielnicy.
Jej syn powiedział jednak dziennikowi New York Post, że doniesienia dziennika to kłamstwo. Twierdzi, że nie mieszka w domu starców, a w niezależnym mieszkaniu, gdzie jest pod opieką jego pracowników. Nie negował, że ma problem z demencją – ale miano to odkryć już po tym, gdy się tam przeniosła.
Partia o wszystkim wiedziała
Źródło NYPost ujawniło też, że władze Partii Republikańskiej wiedziały o całej sprawie. Zdecydowano, że nie odejdzie z Kongresu, bo wymagałoby to zorganizowania specjalnych wyborów, a przez ten czas jej miejsce pozostałoby nieobsadzone. Granger miała im powiedzieć, że chętnie wróci do Waszyngtonu, jeśli rzucenie przez nią głosu w jakiejś sprawie byłoby niezbędne.
Jej nieobecność w Kongresie nie podoba się za to Republikanom z jej stanu. Rolando Garcia, członek stanowej Komisji Wykonawczej Partii Republikańskiej, napisał na Twitterze, że to smutny i upokarzający sposób na skończenie kariery politycznej, która trwała trzy dekady. Dodał, że skoro nie była nawet w stanie wziąć udziału w najważniejszych głosowaniach roku, to wskazuje to, że rodzina wiedziała o jej stanie już przed wyborami w 2022. Szkoda, że nikomu nie zależało na tyle, by „zabrać jej kluczyki” zanim do tego doszło. I to smutny komentarz w temacie kongresowej gerontokracji- napisał.
źr. wPolsce24 za NYPost