Polska grupa to wciąż zagadka. Na początek Litwa, a co dalej?

Reprezentacja Polski dziś wieczorem rozpocznie zmagania o awans do przyszłorocznego mundialu. O 20:45 na PGE Narodowym w Warszawie zabrzmi pierwszy gwizdek greckiego arbitra Anastasiosa Sidiropoulosa. Przed „Lewym” i spółką ważne zadanie, bo w piątek i poniedziałek zagramy z teoretycznie najsłabszymi drużynami w grupie. To okazja, aby dobrze rozpocząć eliminację, których pozytywne zakończenie zmazałoby plamę po spadku biało-czerwonych z dywizji A Ligi Narodów.
Startują eliminacje
Polacy rozpoczną eliminacje, nie znając jeszcze pełnego zestawu wszystkich rywali. Grupa G, do której oprócz ekipy Probierza trafiła Malta, Litwa oraz Finlandia, zostanie uzupełniona o jeszcze jedną reprezentację, którą poznamy w niedzielny wieczór. Będzie to przegrany ćwierćfinałowego dwumeczu Ligi Narodów pomiędzy Hiszpanią a Holandią.
W pierwszym meczu, rozegranym na stadionie De Kuip w Rotterdamie, padł remis 2:2. Emocji nie brakowało, a jeszcze w końcówce spotkania wydawało się, że to Hiszpanie będą o krok bliżej od dołączenia do grupy Polaków. W doliczonym czasie gry udało im się strzelić wyrównującego gola i ostatecznie przed rewanżem kwestia awansu, a tym samym ostatniego z rywali biało-czerwonych nadal pozostaje otwarta. Teoretycznie w niedzielnym spotkaniu na uprzywilejowanej pozycji będą piłkarze „La Furia Roja”, ponieważ to oni, będą mieli przewagę własnego boiska, której w czwartek nie udało się wykorzystać Holendrom.
Okazja do rewanżu
Porażka kadry prowadzonej przez Ronalda Koemana będzie okazją dla biało-czerwonych do zrehabilitowania się za przegraną 1:2 na inaugurację ubiegłorocznych mistrzostw Europy. Jeśli jednak to Hiszpanie odpadną z Ligi Narodów i trafią do Grupy G eliminacji do mundialu 2026, polscy kibice obejrzą rywalizację z jedną z największych potęg reprezentacyjnych na świecie z dość pozytywnymi wspomnieniami. Mimo niesprzyjającej historii rywalizacji z kadrą z Półwyspu Iberyjskiego ostatni mecz zakończył się remisem 1:1. Wtedy również graliśmy o „stawkę” w drugim spotkaniu fazy grupowej Euro 2020 (rozgrywanym rok później ze względu na pandemię Covid-19).
Niezależnie od rezultatu niedzielnego spotkania Hiszpanii z Holandią, dla biało-czerwonych na ten moment najważniejsze jest dobre rozpoczęcie eliminacji i punktowanie w meczach, w których przynajmniej „na papierze” jesteśmy faworytami. Pierwsza weryfikacja nastąpi już za kilka godzin.
źr. wPolsce24