Legia w ciężkiej sytuacji przed rewanżem! Jagiellonia z dużym niedosytem, a Raków zawiódł kibiców

Legia komplikuje swoją sytuację w Lidze Europy
AEK Larnaca - Legia Warszawa 4:1 (1:1)
Legia Warszawa wysoko przegrała pierwsze spotkanie z AEK Larnaka w ramach eliminacji europejskich pucharów. Mecz zakończył się porażką w stosunku 1:4, co stawia stołeczny zespół w niezwykle trudnym położeniu przed rewanżem w Warszawie.
Choć pierwsza połowa mogła napawać optymizmem, "Wojskowi" po stracie gola szybko odpowiedzieli trafieniem Nsame, a ich gra w ofensywie wyglądała całkiem obiecująco. Mimo kilku prób, do przerwy utrzymał się remis 1:1.
Druga część meczu to jednak zupełnie inna historia. Już na początku drugiej połowy gola zdobył Karol Angielski, czym wyraźnie podciął skrzydła drużynie z Warszawy.
W końcówce spotkania Legia kompletnie się posypała, w 78. minucie straciła trzeciego gola, a kilka minut później samobójcze trafienie zaliczył Rajović. Na domiar złego, czerwoną kartkę obejrzał Bartosz Kapustka, który nie będzie mógł zagrać w rewanżu.
Jagiellonia bliska awansu
Silkeborg - Jagiellonia Białystok 0:1 (0:1)
Zdecydowanie lepsze nastroje panują w Białymstoku. Mistrz Polski, Jagiellonia, pokonał na wyjeździe duński Silkeborg 1:0 i przed rewanżem u siebie jest w znacznie korzystniejszej sytuacji.
Jedyną bramkę meczu zdobył Bernardo Vital, który sprytnie wykończył dośrodkowanie Louka Pripa jeszcze w pierwszej połowie.
Po zmianie stron podopieczni Adriana Siemieńca mogli podwyższyć prowadzenie, Afimico Pululu zmarnował sytuację sam na sam, a Yuki Kobayashi z bliskiej odległości posłał piłkę nad poprzeczką.
Jagiellonia zrobiła krok w stronę kolejnej rundy, choć biorąc pod uwagę przebieg meczu, może żałować, że nie wykorzystała wszystkich swoich szans.
Raków Częstochowa - Maccabi Hajfa 0:1 (0:0)
Jeszcze w przerwie spotkania mało który kibic spodziewał się, że skończy się ono porażką zespołu spod Jasnej Góry. W pierwszych 45 minutach to Raków przeważał i stwarzał sobie lepsze sytuacje do zdobycia bramki. Niestety żadnej z nich nie wykorzystał, a skutecznością wykazali się goście. Po strzale Ethane Azoulaya w 61. minucie Maccabi objęło prowadzenia, którego nie oddało już do końca. Raków znów miał okazję do wyrównania, ale szansy na awans będzie musiał poszukać w meczu rewanżowym. To zadanie może być teoretycznie ułatwione przez fakt, że klub z Izraela podejmie zespół z Częstochowy na boisku w węgierskim Debreczynie. To efekt napiętej politycznej sytuacji w Izraelu.
źr. wPolsce24