Lechia Gdańsk odzyskała licencję, ale kosztem kontrowersji. Czy Ekstraklasa przekroczyła granice?

Lechia Gdańsk od dłuższego czasu mierzy się z problemami finansowymi, a klubowi z Pomorza nie pomogły nawet zmiany właścicielskie.
Problemy finansowe Lechii – historia bez końca?
Przez długi czas nad „biało-zielonymi” wisiało widmo wstrzymania ich licencji uprawniającej do gry na najwyższym szczeblu rozgrywkowym tuż przed startem rundy wiosennej z powodu niewypłacenia piłkarzom wynagrodzeń. Ostatecznie władzom klubu z Pomorza udało się znaleźć środki na realizację tych zobowiązań, co dało kibicom nadzieję, że ich klub dokończy rozgrywki Ekstraklasy w obecnym sezonie.
Lechia zdołała nawet rozegrać dwa mecze, w których zdobyła 4 punkty. Zaczęły nawet pojawiać się głosy, że może uda jej się utrzymać.
Jednak nad klubem z Gdańska w ciągu ostatnich kilku dni znowu zawisły ciemne chmury, kiedy okazało się, iż ma on zaległości w spłaceniu pierwszej raty dla Ruchu Chorzów za transfer Tomasza Wójtowicza. Zgodnie z umową gdańszczanie mieli ją uiścić w całości do 10 lutego 2025 roku, tymczasem na konto chorzowian trafiła symboliczna suma. Na pytania dotyczące spłaty reszty zadłużenia władze wielokrotnego mistrza Polski usłyszały, że Lechia nie ma pieniędzy.
Zawieszenie licencji i interwencja Ekstraklasy
Cała sytuacja doprowadziła do zawieszenia licencji Lechii Gdańsk do czasu spłaty zobowiązania. W wyniku niespełnienia tego żądania klubowi ze stolicy Pomorza groził walkower w najbliższej kolejce przeciwko Zagłębiu Lubin, a nawet wycofanie z rozgrywek.
Do akcji wkroczyły PZPN oraz Ekstraklasa S.A. Początkowo padły propozycje odroczenia zobowiązania lub cesji środków z tytułu praw telewizyjnych – w obydwu przypadkach chorzowianie nie wyrazili na to zgody, gdyż i tak już długo czekali na rozwiązanie całej sprawy (Wójtowicz dołączył do Lechii pół roku temu).
Twarda postawa władz Ruchu ostatecznie zmusiła Ekstraklasę S.A. do spłacenia długu Lechii Gdańsk - udzielono im pożyczkę z puli środków przeznaczonych na zakończenie sezonu za wynik sportowy.
Skąd taka decyzja? Władze Ekstraklasy obawiały się potencjalnych sankcji finansowych ze strony Canal+ oraz sponsorów ligi.
Kontrowersje i niebezpieczny precedens
Decyzja władz najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce spotkała się z negatywnym odbiorem kibiców oraz dziennikarzy sportowych. Wielu z nich wspomina o niebezpiecznym precedensie, który może w niedalekiej przyszłości być wykorzystywany przez inne kluby.
Inni z kolei są zdania, że Lechia Gdańsk powinna zostać zdegradowana za swoje postępowanie, gdyż problemy z wypłacalnością klubu oraz uzyskaniem przez niego licencji powracają praktycznie co roku.
źr. wPolsce24 za Sportowe Fakty