Grad goli w meczu Barcelony w Pucharze Hiszpanii. Polacy w rolach głównych

Wojciech Szczęsny grał cały mecz, Robert Lewandowski pojawił się na boisku w drugiej połowie.
Mecz w Barcelonie od samego początku zachwycał kibiców swoją nieprzewidywalnością. Atletico już w 1 minucie wyszło na prowadzenie, Wojciecha Szczęsnego pokonał Julian Alvarez. W 6 minucie Griezmann podwyższył na 2-0, a Barca wyrównała po golach w 19 i 21 minucie.
Po przerwie inicjatywa należała do Barcelony, która golami w 41 i 74 minucie wyszła na prowadzenie 4-2. Czwartego gola dla Dumy Katalonii zdobył Polak, Robert Lewandowski.
Atletico nie dało za wygraną i w końcówce zdobyło dwie bramki, w tym jedną w doliczonym czasie gry, ustalając ostatecznie wynik spotkania na 4-4.
Pomimo straty 4 goli, hiszpańskie media w dość dobrym tonie rozpisują się o występie Wojciecha Szczęsnego.
- Polak zaczął dobrze. Przy pierwszym golu dla Atletico nie był w stanie nic zrobić, a przy drugim był bliski obrony. W drugiej połowie popisał się kluczową interwencją. Przytłoczony ostatnimi dwoma golami - czytamy na portalu Interia Sport, który cytuje słowa katalońskiego "Sportu".
- Lewandowskiego z kolei wprost nazwano "goleadorem", czyli "łowcą bramek". "Był na boisku zaledwie chwilę, a już pokazał się jako '9', podnosząc prowadzenie na 4:2. To łatwe, gdy ma się taki instynkt" - przekazuje Interia Sport na podstawie opinii "Mundo Deportivo"
Był to pierwszy mecz z dwumeczu półfinałowego, dlatego wszystko będzie wiadomo 2 kwietnia po rewanżowym spotkaniu w Madrycie.
źr. wPolsce24 za Interia Sport, "Sport", "Mundo Deportivo"