Dziennikarz telewizji wPolsce24 rozbawił Roberta Lewandowskiego. Nie uwierzycie, o co go zapytał

Kadra Jana Urbana rozpoczęła zgrupowanie w Katowicach. W czwartek 9 października zmierzy się towarzysko z Nową Zelandią na Stadionie Śląskim w Chorzowie, a dwa dni później wyleci do Kowna, gdzie w niedzielę zagra z Litwą w eliminacjach MŚ 2026.
Początek zgrupowania poprzedziła konferencja prasowa, na której na pytania dziennikarzy odpowiadał m. in. napastnik naszej kadry - Robert Lewandowski.
- Czasami takie mecze wyjazdowe wcale nie są łatwe. Zdajemy sobie sprawę, że od nas zależy, jak to spotkanie będzie wyglądać. Tam żaden wynik nie jest pewny. Litwini przegrywali we wrześniu u siebie z Holendrami 0:2, ale potrafili wyrównać. Ten mecz nie będzie łatwy, zresztą nawet ten w Warszawie taki nie był - przypomniał 37-letni napastnik, który w marcowym spotkaniu na PGE Narodowym zdobył w końcówce jedyną bramkę.
- W Kownie więcej będzie zależeć od tego, jak my się będziemy prezentować i na ile pozwolimy piłkarzom gospodarzy. Mam nadzieję, że nie będą mieć szans na rozwinięcie skrzydeł - dodał.
Piłkarz Barcelony odniósł się również do meczu towarzyskiego z Nową Zelandią.
- Ta reprezentacja już zakwalifikowała się na mistrzostwa świata, chyba jako jedna z pierwszych. To pokazuje, że potrafi grać. I że sportowo Nowa Zelandia to nie tylko rugby, ale też piłka kopana. A dla nas to test, przygotowanie do kolejnego meczu - przyznał.
Kiedy zdawało się, że konferencja prasowa potoczy się utartymi ścieżkami do akcji wkroczył Łukasz Ciona, który zapytał lidera naszej kadry o to, z którą postacią "Władcy Pierścieni", filmu kręconego w Nowej Zelandii, się utożsamia. Piłkarz najpierw zdębiał, a potem wybuchnął gromkim śmiechem i z trudem odpowiedział na pytanie. Zresztą, zobaczcie sami.
Sugerujemy, by Łukasz podobnego pytania jednak nie próbował zadawać Idze Świątek po trudnym meczu. Jej mogłoby nie rozbawić.
źr. wPolsce24 za Kanał Sportowy