Tusk skomentował debatę. Podkreślił jak istotne są postulaty... Karola Nawrockiego!

Donald Tusk napisał na X, że „stawka tych wyborów jest bardzo poważna i bardzo wysoka. To nasza wolność, bezpieczeństwo, siła i suwerenność.”
Trudne się nie zgodzić. O niczym innym nie przypomina też wciąż na każdym spotkaniu kandydat obywatelski wspierany przez PiS Karol Nawrocki i cała polska opozycja. To właśnie kandydat popierany przez PiS mówi o tych wartościach od początku kampanii, konsekwentnie i bez kompleksów.
Tymczasem Rafał Trzaskowski, kandydat „progresywny”, „europejski”, „nowoczesny”, z uporem godnym lepszej sprawy opowiada o środkach z KPO, unijnej solidarności i tym, co „Bruksela da, jak tylko wygramy”. To nie jest program, to nie jest wizja – to lista próśb.
A przecież świat nie stoi w miejscu. Za Odrą coraz głośniej mówi się o konieczności „przemyślenia relacji z Rosją”. Widać już zarysy nowej, powojennej układanki geopolitycznej, w której powrót do mocnej współpracy na linii Berlin - Moskwa jest niestety bardzo prawdopodobny. Jednak "brukselski kandydat" Trzaskowski zdaje się tego zupełnie nie dostrzegać, powtarzając jak mantrę, że nie ma kompleksu Niemiec. Jakby bezpieczeństwo, siła i suwerenność miały być importowane z Zachodu razem z nowym modelem tramwaju albo drzewkiem ze niemieckiej szkółki, które Trzaskowski zafundował Warszawie.
Tusk w swoim wpisie mówi jak Nawrocki, ale działa jak Trzaskowski. Także zupełnie pomija to, co Niemcy wyprawiają na naszej zachodniej granicy, przerzucając do Polski swoich - jeszcze niedawno proszonych - gości.
Chce nas przekonać, że to właśnie jego obóz najlepiej rozumie stawkę tych wyborów, ale przecież to jego kandydat – z uśmiechem – oddaje klucze do polskiego bezpieczeństwa europejskim urzędnikom.
Po wczorajszej debacie w Końskich widać wyraźnie, że jeśli komuś naprawdę zależy na suwerennej Polsce to akurat powinien posłuchać rady kibiców Legii z ostatniego meczu...
źr. wPolsce24 z X/Donald Tusk