Kto stoi za fake newsem o Mateuszu Morawieckim? Szokujące ustalenia internautki
Przypomnijmy: kilka dni temu w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym Morawiecki rozmawia z żołnierzami Gwardii Narodowej patrolującymi Waszyngton. Nagranie błyskawicznie rozpowszechniły konta zwolenników rządu. Towarzyszył mu komentarz, że były premier nie został wpuszczony na inaugurację Trumpa, więc aby przekonać żołnierzy, by go wpuścili, pokazywał im swoją biografię na Wikipedii. To oczywiście było kłamstwo – nagranie wykonano dzień przed inauguracją. Sam premier wyjaśnił, że był umówiony na wywiad z telewizją Fox News i pytał żołnierzy jak dojść w umówione miejsce.
Nagranie jako pierwsze pojawiło się na profilu Oliya Scootercaster na Twitterze. Z jego opisu wynika, że należy do „ukraińsko-amerykańskiej dziennikarki”, która pochodzi z Nowego Jorku i pracuje dla portalu Freedom News TV. Użytkowniczka portalu X Emilia Kamińska postanowiła przeprowadzić własne śledztwo, by ustalić, kim jest. Jego wyniki były mocno szokujące.
Kamińska ustaliła, że „amerykańsko-ukraińska dziennikarka” w rzeczywistości nazywa się Oliya Fedun. Wpisanie tego nazwiska w Google odsyła do jej profilu na Instagramie, z którego dowiadujemy się m.in., że to ona jest założycielką Freedom News. To, że naprawdę ma tak na nazwisko, potwierdza jej biografia w portalu IMDb. Można w niej przeczytać, że urodziła się na Ukrainie, gdzie w wieku 14 lat została gospodarzem programu muzycznego. Następnie przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii, gdzie studiowała produkcję filmową i psychologię na uniwersytecie Oxford Brookes. Następnie zamieszkała w Los Angeles, po czym przeprowadziła się do Nowego Jorku, gdzie założyła swój portal. Sugeruje to, że należy do osób raczej majętnych.
Krewna rosyjskiego oligarchy
Wskazuje też na to jej nazwisko. Najsłynniejszym Fedunem jest bowiem Leonid Fedun. To urodzony na Ukrainie rosyjski oligarcha, jeden z założycieli koncernu Łukoil. Był jego wiceprezesem do 2022 roku, kiedy przeszedł na emeryturę. Był również prezesem klubu piłkarskiego FC Spartak Moskwa, ale sprzedał swoje udziały Łukoilowi. Przed rosyjską agresją na Ukrainę jego majątek wynosił 8,5 miliarda dolarów. Fedun jest też blisko związany z innym oligarchą, pochodzącym z Azerbejdżanu Wagitem Alekperowem, który został obłożony sankcjami przez Australię, Wielką Brytanię, Kanadę i Nową Zelandię. Zanim zajął się „biznesem”, Fedun służył w Armii Czerwonej i wykładał socjologię w Akademii Wojskowej.
Kamińska zauważyła, że Fedun ma dwójkę dzieci – syna Antona i córkę Jekaterinę. Z notki biograficznej na Wikipedii wynika, że ma też czwórkę dzieci z drugą żoną. To, że Anton to jego syn, potwierdza artykuł na portalu gazeta.ru. Oczywiście mogła to być tylko zbieżność nazwisk. Kamińska postanowiła to sprawdzić przy użyciu mediów społecznościowych. Ustaliła, że cała rodzina jest w nich bardzo powściągliwa. Zauważyła jednak, że wrzucane przez niego zdjęcia często dostają tzw. lajki od Aleksieja Feduna. Na swoim profilu Aleksiej Fedun otwarcie przyznaje, że „dziennikarka” jest jego córką.
Z jego profilu możemy się też dowiedzieć, że studiował w Kijowskiej Wyższej Szkole Inżynierii Wojskowej im. Kalinina, gdzie zdobył tytuł inżyniera wojskowego łączności elektrycznej. Następnie zdobył tytuł magistra zarządzania przedsiębiorstwem na Kijowskim Uniwersytecie Ekonomicznym. Działał też w branży medialnej. Przez długie lata był udziałowcem i dyrektorem wykonawczym ukraińskiej telewizji STB, która pod jego rządami stała się machiną propagandową prorosyjskiego prezydenta Leonida Kuczmy. Jest również krewnym wspomnianego wcześniej współzałożyciela Łukoilu, który uczestniczył w jego biznesach.
Ojciec „dziennikarki” był również aktywny politycznie. Dwukrotnie był posłem. Za drugim razem, w latach 2008-2012, reprezentował Partię Regionów. To prorosyjskie ugrupowanie, którego wieloletni liderzy Mykoła Azarow i były prezydent Wiktor Janukowycz uciekli do Rosji po Euromajdanie. Jako poseł poparł kontrowersyjną Ustawę O Zasadach Polityki Językowej Państwa. Oficjalnie miała chronić języki mniejszości, ale w praktyce jej celem było osłabienie języka ukraińskiego. Sąd Konstytucyjny Ukrainy uznał później, że była niezgodna z konstytucją.
źr. wPolsce24 za X.com/EmiliaKaminska