"Zwykły łapówkarz", "obrzydliwy człowiek". Jest wyrok w sprawie byłego marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego

Sprawa miała swój początek w 2020 roku, kiedy – w trakcie gorącej debaty wokół osoby ówczesnego marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego – w przestrzeni publicznej pojawiały się liczne oskarżenia dotyczące przyjmowania przez niego łapówek w okresie jego pracy jako lekarza.
Sakiewicz w styczniu 2020 r. pisał na Twitterze m.in.:
„Są ich dziesiątki, a o łapówkach wiedziały setki osób”, a na antenie TV Republika nazwał Grodzkiego „zwykłym łapówkarzem” i „obrzydliwym facetem”. Polityk uznał te wypowiedzi za pomówienie i zniewagę (art. 212 i 216 k.k.) i skierował sprawę do sądu.
Dziś Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli uniewinnił Sakiewicza od obu zarzutów. Co istotne, jawność została wyłączona na czas odczytywania ustnego uzasadnienia, dlatego motywy rozstrzygnięcia pozostają nieznane. Na razie nie wiadomo, czy Tomasz Grodzki złoży apelację.
Wciąż chowa się za immunitetem
Przypomnijmy, że Tomasz Grodzki w ostatnich latach nie chciał oczyścić swojego imienia przed sądem. Polityk KO nie chciał zrzec się dobrowolnie immunitetu, a do jego odebrania nie doszło z powodu tego, że po wyborach w 2019 Senat został zdominowany przez ówczesną opozycję, a dzisiejszą koalicję rządzącą. Przejęta przez Donalda Tuska i Adama Bodnara prokuratura w lutym 2024 roku wycofała wniosek z Senatu o uchylenie immunitetu Grodzkiego, a wcześniej Senat dwukrotnie odmówił uchylenia immunitetu politykowi KO.
Sam Grodzki, który jest profesorem nauk medycznych i ma specjalność chirurga wielokrotnie zaprzeczał zarzutom, twierdząc, że nigdy nie uzależniał przeprowadzenia operacji od wpłaty łapówki.
źr. wPolsce24











