Zapadł wyrok skazujący ws. Tomasza Grodzkiego. Nie dotyczy jednak kontrowersyjnego senatora Platformy Obywatelskiej

O Tomaszu Grodzkim zrobiło się głośno tuż po wyborach parlamentarnych w 2019 roku, kiedy ówczesnej opozycji udało się przejąć kontrolę nad Senatem, a sam senator z ramienia Platformy Obywatelskiej został wybrany na stanowisko marszałka. To właśnie wtedy wybuchła afera związana z politykiem KO, przeciwko któremu zaczęły pojawiać się liczne skargi dotyczące jego działalności w czasach, gdy sprawował funkcję ordynatora szpitala w Szczecinie.
Bardzo szybko zaczęły napływać relacje byłych pacjentów Grodzkiego, którzy skarżyli się na nielegalne procedery, do których – ich zdaniem – miało dochodzić w szczecińskim szpitalu. Najczęściej formułowanym przez nich zarzutem był ten dotyczący systemu korupcyjnego, który miał funkcjonować w szpitalu w szczecińskim Zdunowie. Grodzki miał, według ich relacji, przyjmować od zdesperowanych pacjentów lub ich rodzin nawet po 10 tysięcy złotych w zamian za przyjęcie poza kolejnością. Według ich relacji to sam Grodzki miał sugerować im takie rozwiązanie.
Senator nigdy formalnie nie stanął przed sądem w sprawie zarzucanych mu czynów, gdyż nie zrzekł się immunitetu senatorskiego, ani nie został on uchylony przez izbę wyższą.
Tymczasem w tej sprawie został skazany dziennikarz Tomasz Duklanowski z Radia Szczecin, który jako jeden z pierwszych nagłośnił całą sprawę. Akt oskarżenia dotyczył zniesławienia, jakiego miał się dopuścić redaktor szczecińskiej rozgłośni wobec Grodzkiego, za co został wczoraj skazany przez sąd w Warszawie na karę grzywny.
- Wyrok, skazujacy mnie na karę grzywny, który wydał dziś sąd w Warszawie, za ujawnienie korupcji Tomasza Grodzkiego, jest zwyczajnie niesprawiedliwy. Świadczy o tym, że w sądach nie liczy się prawda, ale także nie są ważne dowody gdy sprawa dotyczy polityków PO. O przebiegu procesu, nie mogę informować, bo nie zgodził się na to Grodzki. Ale jak wiemy, dziesiątki pacjentów i ich rodziny złożyło zeznania, że były marszałek Senatu, przyjmował łapówki, gdy był ordynatorem szpitala w Szczecinie. Osoby te mówiły o tym nie tylko mi, ale także w prokuraturze, pouczone co grozi za składanie fałszywych zeznań. Byli pacjenci i ich rodziny, stali przed dramatycznym wyborem; wręczenia korzyści majątkowej albo wyczekiwania latami na termin operacji. Bo taki był system w szpitalu, którego dyrektorem był Grodzki. I to właśnie ze względu na te osoby, wyrok ten woła o pomstę do nieba - skomentował całą sprawę dziennikarz.
źr.wPolsce24 za X/@TDuklanowski