Szok! Żona posła-bogacza z PO dostała milion z KPO. A on wygraża i wyzywa Polaków od „mend”!

Artur Łącki z Platformy Obywatelskiej jest najbogatszym posłem tej kadencji. Znakomicie radzi sobie także jego żona. Jej firma właśnie otrzymała blisko milion złotych z Krajowego Programu Odbudowy. 474 tysiące poszło na stworzenie ogrodu zimowego w ośrodku wypoczynkowym "Gryf" w Pobierowie. 324 tys. zł wykorzystano na przystosowanie jednego z pomieszczeń na salę konferencyjną, 216 tysięcy na rozbudowę kolej takiej sali.
Według Łąckiego wszystko jest ok
Mimo, że pieniądze z KPO miały iść na odbudowę gospodarki po pandemii a nie, jak mówi lider partii Razem Adrian Zanberg, rozdawnictwo dla bogatych, poseł Artur Łącki uważa, że wszystko jest w porządku. Nie widzi też żadnego konfliktu interesów w sytuacji, kiedy koledzy z koalicji 13 grudnia rozdzielają pieniądze a te trafiają do jego żony.
- Moja żona złożyła wnioski i otrzymała środki na rozbudowę sali restauracyjnej oraz rozbudowę i wyposażenie sali konferencyjnej, a nie na żadne durnowate jachty - powiedział po wybuchu Wirtualnej Polsce afery Artur Łącki.
"Cyniczne mendy płci obojga"
Potem było tylko lepiej. Pod wieczór poseł-milioner opublikował na X wpis, który przejdzie do historii.
- Chcę oficjalnie zdementować pogłoski, że ja czy moja rodzina zakupiliśmy jacht. Ale, 16 sierpnia wybieramy się na złot żaglowców do Szczecina, i kto wie może tam coś nam wpadnie w oko. Zapraszam wszystkich od 15.08 do 17.08 do Szczecina na Wały Chrobrego na tę wspaniałą imprezę – napisał Łącki.
- A tak przy okazji parę słów do hejterów wszelkiej maści, niedoinformowanych dziennikarzy i w ogóle do wszystkich cynicznych mend płci obojga: jeśli ktoś będzie naruszał dobre imię mojej żony, mojej rodziny bądź moje, może być pewny, że zostanie rozliczony z każdego kłamstwa, z każdej kalumni. Nie ma zgody na pomawianie i szarganie reputacji budowanej latami – stwierdził.
źr. wPolsce24