Ziobro rzuca wyzwanie Morawieckiemu. Publiczna debata może być wstrząsem, którego PiS potrzebuje

Na te słowa błyskawicznie zareagował Ziobro. W emocjonalnym wpisie na portalu X wytknął Morawieckiemu zgodę na Zielony Ład, kastrację reform wymiaru sprawiedliwości, mechanizm warunkowości i kamienie milowe w KPO. Podkreślił, że to Morawiecki „w kluczowych chwilach zgadzał się na brukselskie szaleństwa”, a teraz próbuje winę za porażkę PiS zrzucić na Suwerenną Polskę.
Kulminacją wpisu była propozycja otwartej, publicznej debaty:
„Jeśli uważasz, że publiczna rozmowa o przyczynach porażki Zjednoczonej Prawicy i przyszłości Polski jest potrzebna – to jestem gotów debatować z Tobą w miejscu, które wspólnie ustalimy” – napisał Ziobro.
Polityczna dynamika
Takiego starcia na prawicy nie było od lat. Morawiecki i Ziobro reprezentują dwa różne nurty: pierwszy nazywany jest pragmatyczno-technokratycznym, drugi - ideowo-suwerennościowym. W tle jest oczywiście pytanie o przyszłość Prawa i Sprawiedliwości i jego zdolność do ponownego sięgnięcia po władzę.
Dla PiS taka debata mogłaby okazać się szansą. Po pierwsze, pozwoliłaby wreszcie otwarcie rozliczyć błędy, zamiast udawać, że ich nie było. Po drugie, zmobilizowałaby różne środowiska prawicowe wokół dyskusji o przyszłości. A po trzecie – medialnie to wydarzenie, które przyciągnęłoby ogromną widownię i mogło pokazać, że prawica potrafi rozmawiać o sobie samej, zamiast tylko odpowiadać na ataki Tuska i jego ludzi.
Morawiecki jeszcze nie odniósł się do propozycji, ale jeśli do tej konfrontacji dojdzie, może ona stać się jednym z najważniejszych wydarzeń politycznych tej jesieni i ważnym gestem przed zbliżającą się wielką konwencją programową PiS.
źr. wPolsce24 za X