Koniec marzeń o wspólnej liście? Zandberg kpi z Czarzastego, a Żukowska mu odpowiada

Obecnie zarówno Nowa Lewica, jak i ugrupowanie Adriana Zandberga w większości sondaży balansują na granicy progu wyborczego, rzadko przekraczając 5 proc. poparcia. W praktyce oznacza to, że każda z tych formacji może liczyć na skromną liczbę mandatów, a nawet ryzykować brak reprezentacji w Sejmie.
Nic więc dziwnego, że zaczęto spekulować o możliwym powrocie do współpracy Zandberga i Czarzastego w formule wspólnych list — tak jak w poprzednich wyborach parlamentarnych. Sojusz mógłby wyraźnie zwiększyć szanse lewicy na wejście do niższej izby parlamentu. Problem w tym, że ostatnie wydarzenia pokazują, iż relacje między partnerami znacząco się ochłodziły.
Najlepszym dowodem było głosowanie nad wyborem Czarzastego na stanowisko Marszałka Sejmu. Całe koło parlamentarne Razem zagłosowało przeciw jego kandydaturze. Jak informował dziennikarz Polsatu Marcin Fijołek, Czarzasty miał w odpowiedzi podjąć decyzję o pozbawieniu liderów kół poselskich prawa udziału w konwencie seniorów.
-Widzę, że dojrzały facet został marszałkiem Sejmu. Jeszcze nam tusz do drukarki zabierz, Włodku xD” — napisał lider Razem Adrian Zandberg -Zanim SLD zacznie to na serio rozważać — żartowałem, nie mamy drukarki.
Reakcja Zandberga nie przeszła bez echa. Anna Maria Żukowska, przewodnicząca klubu Nowej Lewicy, postanowiła zakpić z polityka, ustawiając sobie jako zdjęcie profilowe... fotografię młodego Zandberga w koszulce z Karolem Marksem. Czy miała na celu podkreślenie „sympatii” lidera Razem do komunistycznej ideologii? Wątpliwe — zwłaszcza że sama dzień wcześniej publicznie chwaliła wybuch rewolucji październikowej, nazywając ją jednym z ważniejszych i pozytywnych wydarzeń w historii współczesnego świata.
źr.wPolsce24 za X/Anna Maria Żukowska/ Adrian Zandberg











