Polska

Zakaz alkoholu w polskim Sejmie? Posłowie oburzeni

opublikowano:
Politycy nie są zachwyceni pomysłem prohibicji w polskim Sejmie
Politycy nie są zachwyceni pomysłem prohibicji w polskim Sejmie (fot. PAP/Radek Pietruszka, Fratria)
Alkoholowe ekscesy parlamentarzystów w hotelu poselskim i sejmowej restauracji można nazwać stałym elementem naszego krajobrazu politycznego. Choć głośno o nich od lat 90., od kiedy to mamy szerszy dostęp do informacji na temat tego co dzieje się w sejmowych i senackich kuluarach, to do pijackich wybryków dochodziło też w czasach PRL-u, jak i przed wojną. Parlamentarzyści jednak ani myślą, by zrezygnować z możliwości konsumpcji w poselskich i senackich budynkach.

Dziennikarze "Super Expressu" postanowili zapytać naszych prawodawców, co sądzą o pomyśle całkowitej prohibicji przy Wiejskiej. Choć w wielu sprawach "wybrańcy narodu" mają diametralnie odmienne zdanie, to w przypadku zakazu alkoholu w restauracji sejmowej i sejmowym hotelu przedstawiciele różnych formacji mówią jednogłośnie: nie ma takiej potrzeby.

- Hotel to nie jest Sejm. Nie widzę tu żadnego problemu. Przykłady pijaństwa w Sejmie? To może poszerzyć zakaz sprzedaży alkoholu na całą Polskę, bo też są różne przypadki - stwierdził pytany przez tabloid Marcin Józefaciuk z Koalicji Obywatelskiej.

- Ja się obchodzę bez alkoholu, ale to byłaby przesada. Potrzebny jest we wszystkim rozsądek. Jak ktoś chce się napić piwka to zrobi to w hotelu, albo na mieście – wtórował mu poseł PiS i zarazem były minister rolnictwa Robert Telus.

Tego samego zdania był również inny były minister, tym razem nauki, Dariusz Wieczorek z Lewicy, znany ze swojej rozbrajającej szczerości. - Jak nie będzie piwa, czy wina w restauracji to wszyscy będą sami przynosić w torbach, będą też pić w pokojach. Jak ktoś będzie chciał wypić to wypije - wyjaśnił Dariusz Wieczorek i dodał, że do alkoholowych incydentów dochodzi przecież nie tylko przy Wiejskiej, ale też w zakładach pracy, szkołach, czy na uczelniach.

Co wolno wojewodzie...

Poseł najwyraźniej jednak zapomniał, że konsekwencje, z którymi muszą się mierzyć pracownicy złapani na rauszu, są poważne, a posłowie praktycznie pozostają bezkarni.

Choć postulaty sejmowej prohibicji pojawiają się od lat, i większość społeczeństwa, jak wynika z różnych badań opinii publicznej raczej by się przychyliła do tego pomysłu, to parlamentarzyści - niezależnie od tego, kto akurat rządzi - nie zamierzają rezygnować z przywileju, by po ciężkich głosowaniach strzelić sobie kielonka. W końcu podnoszenie ręki i naciśnięcie przycisku, to bardzo męcząca i stresująca praca, po której warto się odprężyć przy czymś mocniejszym.

źr. wPolsce24 za "SE"

Salon Dziennikarski

Trump, Tusk i Ukraina: czy to nowe Monachium czy szansa na pokój?

opublikowano:
Jacek Karnowski w studio telewizji wPolsce24
Czy 28-punktowy plan pokojowy Donalda Trumpa to ratunek dla wyniszczonej wojną Ukrainy, czy nowe Monachium oddające Kremlowi wolną rękę? I czy „pięć przykazań” Donalda Tuska to apel o jedność, czy brutalna pałka na opozycję pod pretekstem wojny? W naszym programie eksperci rozbierają te dwa projekty na czynniki pierwsze i pokazują, jak bardzo stawką jest zarówno suwerenność Ukrainy, jak i kształt polskiej demokracji.
Polska

Skuteczność służb Tuska i Kierwińskiego? Skazany za sabotaż Ukrainiec wjechał do Polski bez przeszkód i wysadził tory

opublikowano:
Zrzut ekranu (93) 2025-11-18_19.29.51
Podczas posiedzenia Sejmu premier Donald Tusk ujawnił, że służby ustaliły personalia sprawców sabotażu na linii kolejowej Warszawa–Dorohusk. To dwaj obywatele Ukrainy współpracujący z rosyjskimi służbami, którzy po podłożeniu ładunku wybuchowego w miejscowości Mika bez problemu opuścili Polskę przez przejście w Terespolu.
Polska

Państwo Tuska znowu bezradne. Czy możemy czuć się bezpiecznie?

opublikowano:
Premier Donald Tusk w Sejmie, 18 bm. Sejm będzie pracować nad projektem ustawy ws. likwidacji CBA, projektem dot. asystencji osobistej oraz ws. zwiększenia bezpieczeństwa na Bałtyku. Twarz wykrzywiona w grymasie nienawiści a na klapie puste serduszko
Tusk robi groźne miny, ale jego rząd zawodzi w najważniejszych dla Polaków kwestiach (fot. PAP/Tomasz Gzell)
Ucieczka podejrzanych o dywersję na Białoruś, opieszałość służb i policji oraz informacyjny szum. Chaos i niekompetencja. Trudno czuć się bezpiecznie w obliczu aktów sabotażu, które miały miejsce w ostatnich dniach w Polsce. Służby Tuska zawiodły, ale wciąż jeszcze można wyciągnąć jakieś wnioski na przyszłość.
Polska

Bratobójcza walka w Koalicji Obywatelskiej! Zatopią swoją koleżankę?

opublikowano:
Wesoło uśmiechnięty minister MSWiA Marcin Kierwiński. Wspaniały śmiech, szczególnie w czasie, kiedy atakują nas nasłani przez Rosję sabotażyści
Marcin Kierwiński jeszcze może spać spokojnie (fot. wPolsce24)
Tereny popowodziowe wciąż czekają na obiecaną pomoc. Ich brak powinien zatopić niejednego niesolidnego urzędnika. Ale w przypadku koalicji 13 grudnia rządzą inne zasady. I dlatego mamy do czynienia z bratobójczą walką wśród polityków Koalicji Obywatelskiej. Radni KO powiatu kłodzkiego żądają odejścia wspieranej do tej pory przez nich starosty Małgorzaty Jędrzejewskiej-Skrzypczyk. Powód? Brak całkowitego posłuszeństwa rządowi Tuska.
Polska

Na miejsce Polaków chcą zatrudniać ludzi z Afryki i z Azji? Trwa drugi dzień strajku w fabrykach Valeo

opublikowano:
W zakładach Valeo w Chrzanowie, Trzebini i Mysłowicach rozpoczął się bezterminowy strajk generalny, w którym uczestniczy około 300 pracowników. Pracownicy odeszli od maszyn, co spowodowało częściowe wstrzymanie produkcji i znaczne zakłócenia w funkcjonowaniu fabryk. Strajk trwa na wszystkich trzech zmianach: porannej, popołudniowej i nocnej. Protest jest eskalacją sporu zbiorowego trwającego od miesięcy i poprzedziły go m.in. dwugodzinne strajki ostrzegawcze oraz blokady dróg. Związkowcy z Wolnego Związku Zawodowego Sierpień '80 zapowiadają, że protest potrwa aż do osiągnięcia porozumienia z zarządem firmy Valeo.
(fot. materiały przesłane przez strajkujących)
Trwa drugi dzień protestów załogi w zakładach Valeo w Chrzanowie, Trzebini i Mysłowicach. Bezteminowy strajk generalny rozpoczął się 20 listopada, według protestujących uczestniczy w nim około 300 pracowników. Załoga na produkcji odeszła od maszyn, a jak słyszymy od przedstawicieli związków, firma na ich miejsce ściągnęła pracowników biurowych.
Polska

Te praktyki naprawdę szokują! Protestujący w fabrykach Valeo domagają się godnej pracy, a pracodawca nasyła na nich policję

opublikowano:
Relacja ze straju w fabryce Valeo na antenie telewizji wPolsce24.tv
(fot. wPolsce24.tv)
Trwa drugi dzień strajku generalnego w fabrykach Valeo w Małopolsce. Ludzie strajkują, bo - jak twierdzą - wyczerpali już wszystkie inne próby znalezienia rozwiązania swojej tragicznej sytuacji. Tymczasem zarząd nie podejmuje dialogu i wysyła policję do protestujących. Ci mówią wprost: - Dziękujemy, że jest tutaj wasza telewizja, bo już dawno by nas przegoniono i zastraszono!