Zabrali Pileckiemu 15 milionów, dali na programy ze Schnepfową i drag queenami. Afera z budżetem ważnej instytucji!

Sprawa wyszła na jaw dzięki interpelacji posła PiS Szymona Szynkowskiego vel Sęka. Pytał on m.in. co stało się z pieniędzmi z budżetu przeznaczonymi na oddział Instytutu Pileckiego w USA.
Ministerstwo potwierdza, że pieniądze zwrócone przez IP trafiły doTVP w likwidacji
„W 2024 roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznało Instytutowi Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego dotację celową na wydatki inwestycyjne w kwocie 15.600.000 zł z przeznaczeniem na zadanie pn. <<Wniesienie przez Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego jako jedynego udziałowca udziałów do spółki zależnej założonej w Stanach Zjednoczonych Ameryki>>. W związku z tym, że Instytut nie zrealizował przedmiotowego zadania, na podstawie art. 171 ust. 3 ustawy o finansach publicznych, za zgodą Ministra Finansów z dnia 19 grudnia 2024 r. i zgodnie z decyzją Ministra KiDN z dnia 20 grudnia 2024 r., zwrócone do Ministerstwa środki w wysokości 15.600.000 zł zostały przekwalifikowane dla Telewizji Polskiej S.A. w likwidacji (…)” – czytamy w odpowiedzi.
- Ministerstwo przyznaje, że ponad 15 mln złotych zwrócone decyzją K. Ruchniewicza (wiadomo, bez sensu wydawać środki na obronę dobrego imienia Polski za granicą) przekazano na występy drag queen i propagandę pani Schnepf w TVP... – komentuje poseł Szynkowski vel Sęk.
"Arcykapłanka propagandy" i pan przebrany za panią
„Propaganda pani Schnepf” jest łatwa do rozszyfrowania – wydaje się, że parlamentarzyście chodzi o programy Doroty Wysockiej-Schnepf, nazwanej przez dziennikarza Krzysztofa Stanowskiego „arcykapłanką propagandy”.
A drag queen? Nie jesteśmy pewni, ale ostatnio głośno było o występie w TVP w likwidacji pewnego pana, który udawał panią.
"Artysta" wyśpiewywał piosenkę Beaty Kozidrak, skądinąd samej wściekle atakującej PiS, która co jakiś czas była przerywana urywkami wypowiedzi polityków. Szydzono m.in. z Andrzeja Dudy, Karola Nawrockiego, Jarosława Kaczyńskiego, czy Krzysztofa Bosaka - podczas wypowiadania ich kwestii drag queen robił idiotyczne miny, które miały na celu zohydzenie tych postaci.
Brawo! To się nazywa świetne gospodarowanie publicznym groszem.
źr. wPolsce24 za SzSz_velSek