Wysocka-Shnepf znów straszy Stanowskiego. Mocna odpowiedź dziennikarza

Przypomnijmy: jakiś czas temu Wysocka-Schnepf poinformowała, że zamierza podać do sądu Stanowskiego i Roberta Mazurka. Powodem było to, że ten pierwszy powiedział na antenie, że nadała synowi imię po teściu Maksymilianie Sznepfie, który był jednym z dowódców biorących udział w Obławie Augustowskiej. Twierdziła, że to podżeganie do nienawiści wobec jej dziecka.
Nie rezygnuje z pozwu
Stanowski ujawnił na antenie treść pisma, które otrzymał od jej prawników. Pracownica neoTVP domagała się od nich po 100 tys. złotych odszkodowania. Z pisma wynikało, że chce tych pieniędzy także za słowa, które Stanowski powiedział o niej – np. nazywanie jej „arcykapłanką propagandy” i jej teściu, którego nazywał komunistycznym zbrodniarzem. Założyciel Kanału Zero wykpił na wizji to pismo i je podarł.
Teraz Wysocka-Shnepf poświęciła temu kolejny wpis, w którym zasugerowała, że nie ma zamiaru odpuścić. Piszą mi Państwo, że patostreamerzy znów rechoczą. Cóż, śmieje się ten, kto się śmieje ostatni – napisała - Dołączam podziękowania dla kanc. Jabłoński Koźmiński i Wspólnicy. I przypomnienie - dziennikarz podaje wiarygodne, sprawdzone informacje. Dziennikarz nie powiela bredni #dezinformacja.
Mocna odpowiedź
Nie musiała długo czekać na reakcję. Mam nadzieję, że odbiorą temu zbrodniarzowi Virtuti Militari – odpisał jej Stanowski - Nawet jeśli to ta komunistyczna, mało ważna wersja odznaczenia, którą ma też marszałek Żukow i inne kacapy.
Order Virtutti Militari został ustanowiony przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i jest jednym z najstarszych podobnych odznaczeń na świecie. Reaktywowano go w II RP. Po wojnie komuniści również zaczęli go przyznawać. Wręczono go jednak wielu prominentnym komunistom i przedstawicielom Armii Czerwonej. Dostał go m.in. sowieccy marszałkowie Koniew, Żukow, Rokossowski, Wasilewski, a także komunistyczny dyktator Jugosławii Josip Broz Tito czy pierwszy sekretarz Leonid Breżniew. Order reaktywowano w III RP, a w 1995 roku jego kapituła stwierdziła, że praktyka nadań przez władze Polski Ludowej Orderów Virtuti Militari, zwłaszcza najwyższych klas nadanych w bezprecedensowej liczbie przedstawicielom obcego mocarstwa, to obraza honoru polskiego żołnierza.
Przypadki odbierana VM są rzadkie, ale się zdarzały. W 1990 roku Wojciech Jaruzelski, już jako prezydent, odebrał order nadany Breżniewowi. Lech Wałęsa w 1995 roku odebrał order nadany sowieckiemu generałowi Iwanowi Sieworowi. Lech Kaczyński w 2006 roku odebrał order komunistycznemu zbrodniarzowi Wincentemu Romanowskiemu, którego skazano i zdegradowano za represje wobec Polaków w okresie stalinizmu, gdy służył w Informacji Wojskowej. Sąd napisał w uzasadnieniu, że jego metody nie różniły się niczym od metod Gestapo.
źr. wPolsce24